Dot.: Mój narzeczony jest agresywny po alkoholu.
Problem trwa i trwać będzie już cały czas jeżeli z nim będziesz autorko.
Nawet jak pójdzie na terapię to nie ma gwarancji, że do alkoholu nie wróci i już nie uderzy.
Po co ryzykować zdrowie lub nawet i życie dla kogoś takiego?
Po co żyć w ciągłym strachu, że napije się i zakatuje Cię?
Zostaw go.
|