WITAM
Dziewczyny ja wiem, że to pytanie do lekarza (byłam wczoraj) ale dopiero wybieram się w poniedziałek na pobieranie krwi a do tego czasu po prostu potrzebuję jakiegoś wsparcia czy czegokolwiek bo ciężko mi usiedzieć i panikuję ... Lekarz nic konkretnego nie powiedział tylko dał skierowania na badania a w tym czasie mam stresa :/
Od miesiąca mam dziwne objawy. Na początku bolało mnie mocno po lewej stronie w miejscu pod piersiami (mówi się na to miejsce serce ale wiadomo, ze to nie to) - budziłam się w nocy, nie mogłam spać w każdej pozycji ... zwłaszcza na lewym boku. Później trochę minęły mi te objawy ale zaczęło mnie "boleć" w klatce piersiowej tam gdzie jest prawdziwe serce. Nie jest to ból typu jakieś kłucie tylko takie "chrząkanie" przy wdechach - takie strzelenie w mostku (w środku) jak kość.
Wczoraj poszłam z tym do lekarza akademickiego: obsłuchał mnie słuchawkami i powiedział, że nic nie słyszy ale mam iść do pokoju obok na EKG. W EKG wyszło, że ... nie jest źle ale jakieś szmery są, ciśnienie za niskie (60/90). Dostałam skierowanie na morfologię krwi, rentgen klatki piersiowej i do poradni kardiologicznej. W poniedziałek idę na morfologię i postaram się jeszcze załatwić to prześwietlenie (ciężko bo studiuję - mam trochę nauki, zajęć, sprawozdań do zrobienia więc u mnie z czasem średnio). Dodam, że jestem non stop zmęczona, spać to mi się chce non stop. Ciężko jest mi się skupić, jak za długo jestem na chodzie w dzień to mam problemy z ogarnianiem i po prostu nie myślę ...
Dzisiaj w nocy przeżyłam koszmar - nie miałam jeszcze nigdy takiego czegoś ... Nie mogłam zasnąć bo było mi zimno w stopy i łydki - mimo, że w pokoju ciepło, skarpetki założyłam ale nic ... zaczęły mi drętwieć stopy
Nie mogłam spać - wzięłam nalałam sobie wody ciepłej do miski, TV w ruch (chociaż była już 3:30 w nocy). Dzisiaj poza stopami jeszcze czuję takie mrowienie w palcach
No i patrzę w lustro a tam spuchnięte pod oczami (ale możliwe że za dużo kropelek do oczu lub przez nowy płyn micelarny którego właśnie od wczoraja używam).
Ja wiem, ze to do lekarza - ale ja nie mam z kim o tym teraz gadać :/
Mama mówi, że dlatego, że jestem niedożywiona (moim zdaniem jem dużo i nie odchudzam się) ... Mam 168cm/ 46kg ale był taki okres w sesji, ze było 41 kg. To jest tak, że po prostu jakoś od 2 lat nie chce mi się jakoś zajadać i jem mniej
Koleżanki mówią, że za mało seksu ... mama chyba ma to gdzieś a siostra mówi, że wymyślam. Wiem, że niedługo się dowiem co to ale w nocy się boję spać, bo jak oddycham to mi pstryka cały czas w jednym miejscu, teraz to mrowienie ... poprostu nie mogę spać
Nie wiem ... może to jakaś nerwica ? Miałam trochę stresu podczas sesji poprawkowej ale to nie 1 i nie ostatni raz ... miałam większe stresy .... teraz denerwuję się pracą inżynierską bo w tym roku piszę no ale nie wiem ... bez przesady nie aż tak żebym miała takie objawy dziwne :/ Dodam, że nigdy nie miałam regularnego okresu ale teraz w tym miesiącu wcale (ciąża - wykluczona, nie było seksu). Miałyście coś takiego?