|
Dot.: Wesele bez dzieci
kiedyś było mi to obojętne i myślałam, że zaproszę z dziećmi aż do ostatniego wesela na jakim byłam!
Było to wesele bardzo eleganckie, Państwo Młodzi mieli super pierwszy taniec, starali się i długo go uczyli. Był też kamerzysta który miał to utrwalić. Rozpoczął się pierwszy taniec, kręcili się i patrzyli sobie w oczy a nie po sali. Goście stali w kółku i byłoby idealnie gdyby nie dzieci... Malutka dziewczyna (dosłownie z ADHD) zaczęła strasznie krzyczeć bo też chciała się pobujać (już same wrzaski zniszczyły atmosferę) ale mało tego w pewnym momencie wyrwała się mamie i wbiegła do kółka a Państwo Młodzi zwyczajnie jej nie zauważyli i się z nią zderzyli.. nie wiem czy nadpeneli jej na nogę czy co ale dziecko w płacz, przestali tańczyć... !!!!!
Potem matka wzięła dziecko, a młodzi tańczyli drugi raz pierwszy taniec...
po tamtej sytuacji jestem pewna, że nie chce żadnych dzieci na weselu! To dziecko zniszczyło im tak piękną chwilę jaką jest pierwszy taniec!!! Oczywiście potem atmosfera była bezndziejna, bo rodzicom dziecka było głupio, przepraszali, młodzi udawali że nic się nie stało ale było widać zawiedzenie w ich oczach.. :/
niby nic, jak się patrzy z daleka, ale jednak dużo dla tej pary, tyle się męczyli żeby ich pierwszy taniec był taki dynamiczny i cudowny a tu trach.. i powtórka :/
|