|
Dot.: kwasy czy peeling azjatycki?kremy czy zabieg?
Peeling azjatyzcki....ojj..ojj... baaardzo bolało. Zrobiłam sobie ten zabieg, bo chciałam go wprowadzić to swojego gabinetu. Pani tarła mi buzię ziołami...potem strasznie piekło, efekt jak po poparzeniu słonecznym, gorączka itp...spałam na siedząco,bo nie mogłam dotknąc buzi tak bolało...jakies 3 dni. POtem skóra sie łuszczyła, jednym słowem nadaje się to dla osób które lubią ból i mają dużo wolnego, bo nie znam szefa który pozwolił by pracownikowi chodzić do pracy w takim stanie. efekt fajny ale....jakim kosztem. te same efekty uzyskuję praktycznie używając kwasu mlekoweg i kojowego o wysokich stężeniach. teraz pracuję na Chanterelle. Mają produkty o bardzo wysokich stężeniach i najniższym pH na rynku. Kwas mlekowy ie podrażnia skóry tak jak glikol, więc się dobrze sprawdzają również przy skórach naczyniowych. Noo i kwas kojowy na przebarwienia!!!To fakt, że przy skórach bardzo problematycznych (przebrwienia, blizny) potrzebna jest seria. Natomiast efekt końcowy jest na ogól bardzo zadawalający. Pani dostaje tez do domu krem antypigmentacyjny ( jeżeli ma przebarwienia) i obowiązkowo krem z wysokim filtrem.
|