Dot.: Czy to normalne...?
Nie, nie. Co innego troska o syna a co innego tzw nieodcięcie pępowiny. Wydaje mi się , że w tym wypadku chodzi o to drugie, a przynajmniej ze strony jego mamy.
To nie jest normalne. Normalny jest kontakt ze średnią czestotliwością bez paniki w stylu "nie zadzwonił jeden dzień, na pewno umiera". Nie mówię że nie można dzwonić do domu, ale sytuacja że mama dzwoni dwa razy dziennie z lawiną pytań to chora sytuacja. Też miałam tak w domu, więc wiem co mówię. Po prostu jego mama nie może się pogodzić że zmieniła się ich relacja i już nie są tak blisko jak byli.
Też bym była zdenerwowana na Twoi miejscu i na pewno rozmawiałabym z chłopakiem żeby przemyślał czy taka relacja na pewno jest zdrowa dla obu stron. Albo możecie zrobić test że nie zadzowni do domu ani nie odbierze przez parę dni. Jeśli wzbudzi to panikę i lawinę telefonów to nie jest dobrze ;>
---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------
Aha dodam jeszcze - bo pisałaś że tż uważa że mama jest wrażliwa i opiekuńcza i nie chce jej zranić. Moim zdaniem on jej właśnie krzywdę robi pozwalając wierzyć że już zawsze będzie go miała na wyciągnięcie ręki. Jej dobrem byłoby pozwolenie jej zrozumieć - może brutalnie - że on dorósł i wszystko się zmienia.
Co nie oznacza że na gorsze, po prostu na inne.
|