[kalincia]

Napisane przez Ela87

Justynko! Brakuje Ci prawdziwej przyjaciółki która pomoże przetrwać Ci to wszystko. Nie spotykaj się z nim i nie próbuj rozmawiać, bo Cię znowu omami , wycałuje, przeprosi może i dasz się znowu uwieźć. Znajdź kogoś kto będzie przy Tobie, jak powiesz dość i już się do niego nie odezwiesz. Zmień numer tel. Zrozumiesz w końcu, że warto było.
A może dasz sobie radę sama?
Jak nie to masz nas
Trzymam kciuki

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

Jeszcze jedna rada.
Kupa czekolady, góra słodyczy i wiadro lodów działają cuda
Może jedna, dwie przepłakane noce i będzie lepiej. Nie daj się...

A gdzie ją uwiezie?
Przepraszam, nie mogłam się porzeć...
Kupa słodyczy idzie w piodra i inne, na nic więcej nie pomoże. Myślenie pomoże. Nie piep...enie, że "on jest dla mnie wszystkim". Myślenie!!!