[Madziorka]

Witajcie kochane

Napisane przez Nikita_Wawa

witam was dziewczyny, udało mi sie wczoraj z mężem porozmawiac i chyba zrozumiał o co mi chodzi i powiedział ze zacznie o siebie dbac i pójdzie powtórzyć badania i do lekarza też pójdzie. ja na 13.30 ide do swojej ginki dzis 34dc tempka dziwnie skoczyła http://www.fertilityfriend.com/home/1848fa. a @ nadal nie ma.

no to super, pewnie kamień spadł ci z serca.

Napisane przez klara30

witam wszystkie Wizażanki starające się o Maleństwo i trzymam kciuki za pomyślne wyniki testów

Starałam się przeczytać wszystkie posty, ale niestety piszecie tak dużo, że nie byłam w stanie...obiecuję, że będę się starała lepiej poznać Wasze problemy, chociaż domyślam się, z tytułu forum, że są one takie same jak moje
Z moim mężczyzną staramy się o fasolkę od lipca 2006, tzn. ósmy m-c za nami...wszyscy mówią, żeby nie myśleć o tym, że się chce, bo można się zablokować, ale jak tu nie mysleć!!??
W tym roku w sierpniu skończę 31 lat, i do szczęścia brakuje mi jedynie Maleństwa
Zdecydowałam się napisać na forum, bo nie chcę męczyć wszystkich wkoło moim rozczarowaniem...a Wy czujecie to co ja...mam nadzieję, że będzie mi łatwiej w grupie...

pozdrawiam

Witamy nową staraczkę zagladaj do nas w każdej wolnej chwili

Napisane przez AMILAMIJA

Hej dziewczyny,
choć niezbyt często piszę, to jednak regularnie czytam
Kindzia, czasem male plamienie, ból podbrzusza czy skok temp może oznaczać owulację. W 12 dc jest to bardzo prawdopodobne. Robiłaś testy owu?

U mnie dziś sądny dzień. Odbiram większość wyników badań ( w tym wyniki badania nasienia TZ-a) i mam wieczorkiem wizytę u gin. Mam nadzieję, że coś się wyjaśni...
I jeszcze jedno...pamiętacie, jak chwaliłam się siostrzencem? W I dzien Swiąt jade na chrzciny...jako mama chrzestna

Nie podaję danych do kapuścianego, póki nie będe wiedziała, na czym stoję...może juz wkrótce zaktualizuję.

Ami a jakie wyszły wyniki nasienia?

Napisane przez jolineczka

Cześć kochane. Ja tylko na chwilkę.
U mnie cisza... Dzisiaj albo jutro jadę na kontrolę. Strasznie się boję. Najbardziej tego, że lekarz mi powie "Już po wszystkim, juz pani poroniła i nie jest w ciązy..."itp...
Już nie mam łez, żeby płakać...
Fizycznie wszystko można przetrzymać, ale psychicznie jest bardzo trudno.
Jeżeli moje dziecko przezyło ostatnie dni i się rozwinęło, to jestem pewna ze już wszystko przetrzymamy!
Od czwartku nie miałam krwotoku, ale ciągle plamiłam - raz mniej raz bardziej. Lekarz mówi, że wszystko zależy od płodu. Jeżeli jest zdrowy to przezyje. Jeżeli umrze to znaczy, że to jest naturalna selekcja chorego płodu... Tak się zdarza dosyć często.
Mam "poronienie zagrażające". Możecie o tym poczytać w necie.
Jeżeli czegoś się dowiem, na pewno dam Wam znać. Ja jestem przygotowana na te najgorsze wiadmości, chociaż cały czas mam nadzieję na cud. Dziękuję za ciepłe mysli. Buziaki, Jola

jolineczko, wszystko bedzie dobrze, zobaczysz , głowa do góry i myśl pozytywnie dobrze że się odezwałaś bo juz się martwiłam o ciebie.

Napisane przez Nikita_Wawa

witam was dziewczyny wróciłam do swojej ginki, popatrzyła na wyniki męża i mówi ze nie jest dobrze ale ja to akurat wiem powiedziała ze musi isc do urologa ale najpierw powtórzyc badania bo tak czy inaczej urolog nie da diagnozy tylko wysle na powtórzenie badan. A mi powiedziała ze mam sobie odpuscic tzn nie mierzyc tempki i sie nie stresowac bo najpierw męża trzeba zdiagnozowac. a ja sie pytam co jesli @ nie przyjdzie a ona ze poczekac dwa tygodnie jeszcze i jak nie pojawi sie to wziąść luteine 2x dziennie przez 5 dni. wiec zobaczymy jak to bedzie teraz kolej na męża.

Nikito, a czemu do urologa a nie androloga