Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-11-11, 14:31   #1
Hityna
Raczkowanie
 
Avatar Hityna
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 140

Wyleczyłam łysienie plackowate - moja historia


Hej wszzystkim. Postanowiłam napisać tutaj, aby każdy komu wypadają włosy i jest chory na łysienie plackowate (ale nie tylko)
uwierzył, że z tej choroby można wyjść, tylko trzeba trochę wysiłku i wiary, że wszystko się uda. Dokładnie 3 czerwca 2011 (miałam 20 lat) roku odkryłam u siebie
ognisko łysienia plackowatego. Miało około 3-4 cm. Wówczas nie wiedziałam jeszcze co to za choroba, ale domyślałam się, że będzie ciężko. Prawie załamałam się psychicznie.
Zawitałam u pewnej Pani dermatolog, która przepisała mi wykonaną w aptecę wcierkę. Po miesiącu włosy miały zacząć odrastać (dodam, że oprócz jednego placka cały czas garściami wypadały mi kolejne włosy
więc pojawienie się nowych łysych miejsc było kwestią czasu). Niestety kuracja nie przyniosła efektów. Na samym początku lipca poszłam na wizytę do kolejnej Pani doktor, starszej, z większym doświadczeniem.
Oprócz zalecenia wykonania wszystkich badań (które nic nie wykazały - byłam zdrowa jak ryba), Pani doktor dosłownie zbombardowała mnie lekami. Były to:

- Alpicort na łyse miejsca (jeden raz dziennie po unyciu włosów)
- odżywka revalid (codziennie)
- szampon Palmolive z serii Naturals (6x w tygodniu)
- szampon revalid (raz na tydzień)
- maść Advantan na łyse miejsca (codziennie godzinę przed myciem)
- kapsułki revalid 3xdziennie
- szklanka wywaru z siemienia lnianego codziennie
- tabletki musujące Supradyn 1xdziennie, codziennie
- oraz codziennie galaretka w pucharku lub paczka żelek (znacząca rola żelatyny)
- silna wiara w to, że się uda, wsparcie rodziny, znajomych i chłopaka

Musiałam myć codziennie włosy.

Po miesiącu i 6 dniach stosowania tej kuracji włosy na największym i najstrszym placku i tych nowszych (ponieważ do tego czasu pojawiły się 3 nowe, 2 za uszami i jeden na czubku głowy)
zaczęly rosnąć włosy. Po 4 miesiącach liczba wypadających włosów zmniejszyła się od prawie 200 dziennie do 10-15 i tak jest do dzisiaj.

W moim przypadku powodem był prawdopodobnie stres oraz osobowość (jestem bardzo wrażliwa i wszystkim się przejmuję). Już prawie miałam skorzystać z pomocy psychologa, ale kiedy włosy zaczęly rosnąć sama
zrozumiałam, że wszystko idzie ku dobremu. Nie bójcie się rozmawiać o swojej chorobie! Musicie wylewać z siebie wszelkie żale, być systematycznym w kuracji i dacie radę.
Od czasu choroby naprawdę dbam o siebie, zdrowo się odżywiam i zmieniłam swoje nastawienie do świata. Włosy są teraz moją chlubą, mam je ładne, dosć długie i bardzo o nie dbam! Nie męczę ich już
codziennie szuszarką czy prostownicą, przestałam też farbować. Cieszę się każdą chwilą! Tobie też się uda.

W załącznikach zdjęcia ukazujące stopniowe odrastanie włosów. Potem było tylko lepiej. Piszcie do mnie jeśli macie jakieś pytania - chętnie pomogę, bo wiem przez co przechodzicie!
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg DSC00018.jpg (31,4 KB, 2129 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00301.jpg (37,6 KB, 1139 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00314.jpg (32,8 KB, 1061 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00317.jpg (40,1 KB, 871 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00324.jpg (44,3 KB, 805 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00325.jpg (49,0 KB, 767 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00339.jpg (49,6 KB, 653 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00345.jpg (52,6 KB, 743 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00353.jpg (53,2 KB, 754 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC00356.jpg (49,5 KB, 1642 załadowań)

Edytowane przez Hityna
Czas edycji: 2012-12-05 o 15:54
Hityna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując