No to jestem po tym dodatkowym usg. Niestety moja ginka dobrze widziała, że ta prawa stópka się źle ułożyła

Dziś to potwierdzili. Poza tym nie ma opcji, że to się samo naprawi przed porodem, bo Mały ma dużo miejsca, więc ta stópka nie skrzywiła się z powodu braku miejsca

No ale trudno... jakoś już się oswoiłam z tym faktem przez ten tydzień... dzis sie tylko modliłam żeby nie wykryli przypadkiem czegoś więcej... bo poczytałam w necie, że z tą wadą często występują inne... Na szczęście nic innego nie wynaleźli, więc mimo wszystko mi trochę ulżyło... Pogadałam chwilę z lekarką, która robiła mi dziś usg - wypytałam czy w takiej sytuacji powinnam rodzić w szpitalu w którym jest oddział ortopedyczny. Na początku powiedziała, że nie... ale po zastanowieniu dodała, że ostatnio dziecko jednej z lekarek urodzilo się z taką wadą i ona jeszcze przed porodem zalatwiła sobie z ortopedą ze szpitala, że zajęli się małym juz dzień po porodzie i zalożyli mu gips... W sumie nie wiadomo jak nasilona ta wada będzie u naszego bąbla i czy tez coś takiego nie będzie potrzebne... więc chyba przyjdzie mi zmienić szpital w którym będę rodzić

No i ta lekarka doradziła żeby umówić się u tego ortopedy (przyjmuje tez prywatnie) jakies 3 tyg przed porodem i pogadać z nim żeby się zająl naszym malcem jak najszybciej po porodzie, więc pewnie tak zrobimy...
Cóż... nie ma się co załamywać... Nikt nie powiedział, że będzie łatwo

A z milych rzeczy... a pocieszenie poszliśmy z Guciem na pierwsze zakupy dla niego

Nabylismy milutki kocyk, okrycie kapielowe i półśpiochy

I wszystko niebieskie lub z niebieskim
