nie no rodzice uchachani od ucha do ucha, że bd mieć wnuka / wnuczkę w domu

wczoraj kłócili się o to kto bd zajmował się dzieckiem w weekendy, oboje mają wolne i oboje chcą się zajmować dzieckiem

tata już zakupuje jakieś bramki na schody żeby dziecko nie chodziło - "dla bezpieczeństwa"

... smyk dopiero w drodze, gdzie to tam do chodzenia

ehhh... kochani są... nie wtrącają się, mamy swoje zdanie, nigdy nie mówią co mamy robić, gdzie wychodzimy i kiedy wrócimy- tylko żebyśmy klucze z sb mieli co by ich nie budzić, nie ma marudzenia o ogładanie, sprzątanie, jedzenie, obiady itp. itp. ... mieszkamy z rodzicami ale jakby nie mieszkamy ...

mimo wszystko w uk mieszkaliśmy sami - a to jednak komfort, którego nie można niczym zastąpić

rodzice wiedzą, że w przyszłości chcemy coś swojego... oczywiście oni pragnęliby ten ten moment nastąpił jak najpóźniej

a co z naszych planów wyjdzie czas pokaże
oglądaliśmy ostatnio mieszkanie koleżanki na sprzedaż 4 pokoje (3 sypialnie, 1 salon, kuchnia, łazienka i toaleta osobno) 85m2 za 180 000tyś - do negocjacji ... jeszcze dwa lata temu za takie mieszkanie trzeba było zapłacić min. 250 000 ...
więc może coś kiedyś? ... tylko te kredyty mnie dobijają
