Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 24
|
klopotliwa dziewczyna,
Witam,chcialem napisac o mojej dziewczynie,na samym poczatku chcę napisac iż Agata ma pewne problemy z nerwami, puszczaja jej dosyc szybko i mocno. Dodatkowo ma ciezki rok, bedzie się bronic magistra. A w domu miala pewne komplikacje. Ale przejdzmy do rzeczy..
Kilka dni temu Agata znów wybuchła.
Siedziałem w domu ze znajomymi
( mieszkanie jest od rodziny Agaty) choć
nazywamy je wspólnym, zaprosiłem
znajomych chciałem w ten dzień
dodzwonić się do Agaty, ale bez skutku.
Dzień wcześniej byłem u znajomych i
zatrułem się czymś, a obiecałem Agacie
ze wrócę o określonej godzinie. A było
tak, że z wyjścia nici, bo położyło mnie
przed 23:00 wymiotowałem, i byłem
trupem. Więc zostałem spać. Do Agaty
nie dałem rady oddzwonić, że coś mi jest
i nie będzie mnie na noc, ale sama też
nie pofatygowała się, aby przedzwonić
czy cos mi się stało. Następnego dnia po
wyjściu znajomych Agata wparowała do
mieszkania, zaczęła krzyczeć rzucać
moimi ciuchami rzeczami i kazała mi się
wynosić. Była zła o to, że zaprosiłem do
domu znajomych a ona o niczym nie
wiedziała. Ja tylko zadzwoniłem po
znajomych, którzy jeszcze byli blisko czy
pomogą mi się zabrać, powiedziałem
Agacie ze to już nie ma sensu i się
wyprowadzam, znajomi w tym momencie
już byli na dole i czekali. Agata ich nie
chciała wpuścić żeby mi pomogli się
poskładać i zaczęła prosić żebym został,
( zostałem) przeprosiłem znajomych, bo
czekali na dole prawie godzinę czasu.
Miałem tamtego dnia naprawdę dość
wszystkiego. I Teraz Tak żeby nie
przedłużać::: Ci znajomi obrazili się na
Agatę. Stracili przez nią czas, i
dodatkowo czują ze zostali chamsko
przez Agatę potraktowani. Nie pozwoliła
im wejść do mieszkania. I dodatkowo
uważają ze wyrządza ona krzywdę ich
znajomemu,( czyli mi) zaraz po tym jak
się trochę sytuacja uspokoiła, Agata
napisała do nich SMS z przeprosinami
oraz z zaproszeniem na kawę. Żeby
pogadać.. Oni nie odpisywali. Ja
rozmawiając z nimi powiedzieli ze trochę
to za szybko i uznali z reszta ze to Ona
powinna bezpośrednio pójść do nich i
porozmawiać. Ewentualnie przeprosić za
swoje zachowanie.Była też raz taka sytuacja ze doszło do
spotkania Agaty i tej pary na spotkaniu
w gronie znajomych. Agata podeszła do
nich, aby się przywitać i zapytać czy
mogą potem porozmawiać. Oni nawet na
nią nie spojrzeli co wywołało u mnie
smutek;/ potem dowiedziałem się ze
chodzilo im o to żeby ona poczuła się tak
jak Oni wtedy kiedy chcieli wejść do
mieszkania ale nie zostali wpuszczeni.
Problem polegał też na tym ze ci
znajomi robili w najbliższym czasie
parapetówkę. I zostaliśmy zaproszeni
oboje,( sytuacja miała miejsce jeszcze
przed kłótnią) a po kłótni zostałem
zaproszony tylko ja. Trochę głupio, ale
Agata powiedziała mi, że w sumie nie
będzie miała nic przeciwko jak pójdę, bo
sama jest na nich zła, że aż tak to
przeżywają i za bardzo nie ma ochoty ich
widzieć. Więc wszystko w porządku, do
czasu, kiedy owi znajomi wrzucili
wydarzenie do Internetu gdzie byłem
zaproszony sam a inni znajomi z parami.
W tym momencie moja niewytrzymała i
zabroniła mi iść na spotkanie( grożąc, że
jeśli pójdę to z nami koniec), bo tym
momencie wybieram ich a nie Ją.
Sytuacja zrobiła się okropna. Bo tak
naprawdę ja uważam, że to nie moja
wina wiec chce iść i zresztą mówiłem ze,
jeśli pójdę to tylko na chwile
( symbolicznie), czego moja w ogóle nie
chciała słyszeć. Była też w tym samym
dniu pewna sytuacja, która jakby nie
pozwalała mi iść do nich na dłużej. Ten
dzień minął a ja byłem u nich, ale tylko
symbolicznie posiedziałem chwile i nawet
obiecałem mojej, że będę w domu o
określonej godzinie, bo tez nie wiem jak
wyjdzie sprawa z tą drugą sprawą. Jak
powiedziałem tak zrobiłem, Ale moja i tak
postanowiła że postawi na swoim, I
właśnie przez te wydarzenie jesteśmy w
małej separacji. Proszę was o rady,
Jakbyście się zachowali na jej miejscu??
Czy powinna Agata porozmawiać z moimi
znajomymi bezpośrednio?? Czy to, że oni
chcieli żeby porozmawiała z nimi
bezpośrednio to zle ?? Czy powinienem
iść do nich na tą parapetówkę?? Moim
zdaniem podjąłem dobre decyzje. Nikt
też mi nie zabroni widywać się z
kolegami. A Agata bardzo często miała o
to pretensje. co o tym sadzicie.. Dzięki za posty. Pzdr
|