2012-11-14, 22:06
|
#5
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5
|
Dot.: spanie z kolegą w jednym łóżku?
Cytat:
Napisane przez poziomkaa_
Do Sylwestra może się wiele zmienić. Może już będziecie parą 
|
Teoretycznie tak, ale z naszą relacją problem jest taki że widujemy się bardzo sporadycznie, raz na 2 miesiące na imprezie, urodzinach itp, albo na 5 min jak gdzieś jestem z koleżanką i przyjedzie do niej po jakies klucze albo cos... Problem jest taki, że on też nie ma nikogo od wtedy od kiedy ja jestem sama, na każdej imprezie przytula się do mnie, siedzi zawsze obok, ostatnio nawet powiedział, że mnie kocha ale to było na głos i przy wszystkich i był już dość wstawiony więc potraktowałam to jako żart.. bo jak to inaczej potraktować Na trzeźwo nigdy nic nie próbował, i mało tego nie mamy wcale kontaktu pomiędzy tymi sporadycznymi spotkaniami, a mimo to ewidentnie ciągnie go do mnie na tych wspólnych imprezach już od chyba 3 lat, tylko że ja wcześniej kompletnie nie widziałam w nim nic poza kolegą. Zdarzało się, że dzwonił do mnie pod jakimiś pretekstami, ale nic konkretnego... Mam faktycznie wrażenie że on coś by chciał ale boi się, ze względu na sytuację, tak samo jak ja...
---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------
[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;37625022]O tym samym pomyślałam 
Tylko nie rozumiem, jak miałoby to pokomplikować "sprawy w towarzystwie" Twoja przyjaciółka i jego brat to osoby Wam chyba bliskie, z tego co piszesz wynika, że spędzacie czas w swoim gronie, więc nie widzę, gdzie tu mogłyby być problemy [/QUOTE]
Wiesz jak to jest... od początków do związku droga daleka, nie wiadomo co z tego by wyszło, a jeśli któreś z nas się wycofa z jakiegoś powodu, to już zawsze będę się dziwnie czuła przy narzeczonym mojej przyjaciółki, jak mnie zaprosi na urodziny, do domu, na kolacje czy cokolwiek... już teraz mam motyle w brzuchu jak "ten mój" akurat dzwoni do mojej przyjaciółki jak jestem z nią, po prostu panikuje jak nastolatka 
A co dopiero byłoby gdybym np. ja mu pokazała że coś do niego czuje, a okazałoby się że on jednak nic. Masakra... wtedy już zawsze byłby tzw "kwas". Ehh Nigdy bym się nie spodziewała że tak nagle zobaczę w nim coś więcej niż w koledze, szczególnie że znamy się od tak dawna..
Edytowane przez valencia1987
Czas edycji: 2012-11-14 o 22:12
|
|
|