[mariamarysienka]

Ja myślę że rozstali się Caroline i Tyler, jakoś ostatni odcinek mi to zwiastował . Ale nic, biorę się za oglądanie

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

No, już po odcinku

- Elena - na plus i minus. Nina jest dobrą aktorką i świetnie zagrała Elenę obłąkaną Te sceny były żywe i naturalne, także to super. No i podobało mi się, że przyznała się wreszcie do uczuć do Damona Chociaż ostatnia scena, jak zaczęła gadać że jaka ona jest okropna jako wampir sprawiła że zrobiłam mega facepalma, bo to była dokładnie stara dobra Elenka
- Jeremy jednak został łowcą - mega! Mam ogromne nadzieje związane z tym wątkiem, liczę że rozrusza akcję
- Caroline, Hayley i Tyler w zmowie? Przyznaję, to mnie zaskoczyło, bo nie spodziewałam się. Sądziłam, że Hayley po prostu przyszła rozbić związek C i T
- Tyler i Caroline się rozstali - i dobrze, bo ostatnio ten związek zaczynał mnie męczyć
- Katherine? Bitch please. Ona na pewno by nie mówiła Elenie, że jest potworem, bo kogoś zabiła, prędzej by jej przyklasnęła i zrobiła piżama party.
- Stefan - wkurzał mnie chyba jeszcze bardziej niż ostatnio No ciota która nie umie walczyć o swoją dziewczynę, Damon ostatnio świetnie to ujął, że on ją będzie kochał bez względu na to kim jest. I Kat też miała rację mówiąc Elenie, że Stefan ją znienawidzi jako wampira, tak samo jak ją.
- Matt - Wielki Detektyw Mystic Falls Ależ się wkręcił w rozwiązywanie zagadki wybuchu w domu April Teraz jestem ciekawa, czemu ten wybuch tylko jego i April interesuje, skoro wszyscy inni o nim zapomnieli, więc widocznie nie jest to coś kluczowego Ale ta scena z Damonem rozbawiła mnie, miał taką minę, jakby miał powiedzieć: "Wiem, że mnie nie lubisz, ale proszę proszę, pozwól mi wypić z tobą tego drugiego burbona "
- podobał mi się pokój, w którym Klaus ulokował Elenę No i pierwszorzędnie ją sprzątnął spod domu, nikt nie zdążył się nawet obejrzeć
- ach, pierwsza scena super - prędzej spodziewałam się, że Elena sobie ten nóż wbije, a tu Jeremy
- scena z matką na moście - beznadziejna, taka sztuczna


Chyba na razie tyle, ale pewnie coś mi jeszcze do głowy wpadnie