tak, owszem, ja też znam. tylko nie jestem pewna, czy zdzierżę ten ból. mialam jako dziecko aparat zdejmowany, mimo noszenia go od początku sumiennie nie uciągnął ani pół milimetra moich zębów, a gęba mnie bolała do niemożliwości. jeżeli po mojej 30 ma być jeszcze gorzej i dodatkowo przez kilka lat, to chyba mimo wszystko, podziękuje.
własnie z powodu tego, jak oporną mam szczękę (a zapewne i żuchwę, choc do prostowania by szły tylko górne zęby) rodzice nie wyrazili za młodu zgody na aparat stały - widzieli, do czego doprowadził, w sensie bolu, aparat ruchomy i powiedzieli, że nie będą mi fundowac czegos takiego. tym bardziej, że moja wada jest czysto kosmetyczna, w żaden sposób nie utrudnia żucia czy czegokolwiek.
pluskotka - to jedzemy razem, bo ja teraz też śląsk podbijam, znaczy zabrze - tu studiuje
cleo - a to, co piszesz, wynika zapewne z tego, że ok 20rż wyrastają ósemki właśnie które zaburzają cały układ. chociaz na moim roku sa osoby 21-27lat i baaaardzo dużo osób miało/ma aparat ort i raczej nie slyszałam, żeby zakładali teraz drugi raz. ale za to większośc jest po wizytach u chorurgów szczękowych i usuwaniu zalążków ósemek
