|
Dot.: Problemy z chłopakiem
Kurczę, pieklisz się, bo cieszy się i chce spędzić czas z siostrą, która na co dzień mieszka 600 km dalej i raz na 1-2 miesiące wpada do rodzinnego domu???
Nie znoszę maminsynków, ale to co tu czytam, to druga strona tego samego problemu; niektóre panny są gatunku "a teraz, ku...a, JA nastałam- rodzina won". Śmiechem bym zabiła, gdyby mi ktoś się pieklił, że cieszę się ze spotkania z siostrą, którą rzadko widuję. Moja siostra mieszka ode mnie 400 km i gdy się spotykamy, cieszę się- no dziwna jestem; a wychodzi z tego, ze mój chłop powinien fochy strzelać, że to z nią wtedy łażę po knajpach czy sklepach.
I proponuję zmienić chłopaka, w ogłoszeniu podać: "koniecznie SIEROTA". Wtedy będziesz najważniejsza.
Edytowane przez madana
Czas edycji: 2012-11-20 o 18:38
|