[Riv]

Zacznę od tego, że seks ostatni raz uprawiałam ok. 2 tyg temu. W ciągu tygodnia parę razy i za każdym razem piekło w czasie i po stosunku, ale z każdym razem co raz mniej to odczuwałam, ostatnim razem praktycznie w ogóle.

Parę dni temu zaczęło mnie swędzieć wejście do pochwy, tak, że ciężko było się wytrzymać... Smarowałam maścią clotrimazolum i dziś używałam tantum rosy, jednak zauważyłam, że śluz jest jakiś inny. Ma dość kwaśny zapach(wcześniej takiego raczej nie miał) i wydaje mi się, że w pochwie ma kosystencję grudków, choć nie jestem pewna, bo na bieliźnie jest raczej normalny. Jest go dużo więcej, niż wcześniej, ale może to kwestia cyklu.

Jeśli chodzi o swędzenie, to dolegało mi ok. miesiąc temu, ale po paru dniach przeszło po smarowaniu maścią. Wtedy myślałam, że to sedzenie jest powodowane odrastającymi włoskami(golę maszynką).
Pamiętam też swędzenie na początku tego roku, ale również przeszło samo.

Do tego 2 razy w ciągu ostatniego pół roku brałam 2 różne antybiotyki, ponieważ miałam bakterie escherichia coli w moczu. Skończyłam je brać jakoś 2 miesiące temu, ale wydaje się, że w ostatnich dniach to wraca, bo czuję parcie na pęcherz i ból przy oddawaniu moczu.

Jutro idę zarejestrować się do lekarza, jednak chciałam wiedzieć jak to wygląda z Waszego punktu widzenia.

Jak będzie wyglądała wizyta u ginekologa? Czy będzie mnie musiał badać, czy skieruje mnie na wymaz?