Mam zgrabne nóżki, śliczne cycuszki...
Witam,
Moja córka (5 lat) przyniosła z przedszkola piosenkę - jak w tytule. Okazało się, że w przedszkolu był teatrzyk kukiełkowy i tą przyśpiewkę śpiewała księżniczka (''obsługiwał'' ją pan, mimo że w gronie ''aktorów'' były też panie).
Nie powiem, że trochę nas to zaskoczyło. Czy księżniczka nie może śpiewać, że umie liczyć, czy szybko biega? 
Uważam, że przedszkole to trochę za wcześnie na podkreślanie urody nóżek i cycuszków A co 5 letni chłopiec z tego wyniesie? Po co zaszczepiać w takich małych dzieciach obowiązkową atrakcyjność ww części ciała?
Co myślicie?
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!
|