[Dopamine99]

Ja mam swoja kase, on ma swoja kase. Nie musi mi nic fundowac, ale niech go stac chociaz na utrzymanie siebie i oplacanie swoich potrzeb.

Bardzo ciekawe.
Czyli chodzi o poczucie bezpieczeństwa wynikające z faktu, że facet ma pieniądze na oplacanie swoich własnych potrzeb.

A jak juz zagladasz wypowiadajacym sie do kieszeni, to ja bogata nie jestem, ale mimo to mialam chlopakow, ktorzy bez skrepowania chcieli zebym to ja np. stawiala piwo czy kupowała im papierosy bo przeciez jest koniec miesiaca wiec biedaczyska nie maja pieniedzy. Nie wyobrazam sobie z kims takim zakladac rodziny.

No widzisz, bo jak facet stawia wyjście do teatru, daje pieniądze na taksówkę, żeby ktoś 'nie musiał tłuc się do domu dwoma autobusami', to jest OK. Jak kobieta stawia coś mężczyźnie, to już zgroza.

Pytanie nasuwa się samo - kto kogo w związku ma sponsorować? I dlaczego mężczyzna kobietę