Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nie przegap! R.W&Stiltskin w Polsce!!!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-02-24, 17:59   #1
miss_seepy
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 573
Talking

Nie przegap! R.W&Stiltskin w Polsce!!!


Wlasnie przez przypadek dowiedzialam sie o "trasie" (khem khem) koncertowej
Stiltskin z Rayem Wilsonem.




"Radio internetowe Radiosfera

Ray Wilson & Stiltskin na rynku muzycznym zaistniali w 1994 roku
wydając płytę „The mind’s eye” z rewelacyjnym singlem „Inside”.
Zdobywając popularność na rynku Brytyjskim
także solowymi albumami nagradzanymi wielokrotnie,
Ray został zaproszony do współpracy przez zespół Genesis.
W roku 2005 Ray pwrócił do macierzystej formacji Stiltskin, a skutkiem jest nowy album.
Koncert jest częścią trasy, która promuje właśnie ten projekt, pod tytułem „She” (wydany w 2006r.).
Płyta odnosi wielkie suksesy na Świecie, a także na polskim rynku spotyka się z bardzo pochlebnymi recenzjami. Jak potwierdza sam artysta, nowa płyta to największe dzieło w jego dotychczasowej karierze."



"Ekswokalista Genesis wraz z kolegami ze Stiltskin będzie promować w Polsce wydany w październiku 2006 roku krążek "She" (moim zdaniem całkiem udany projekt). Materiał promował na singlu utwór "Lemon Yellow Sun"







W marcu odwiedzą trzy miasta

24 marca – Bydgoszcz, "Kuźnia"
25 marca – Poznań, "Zeppelin Hall"
27 marca – Sopot, "Curacao"


Osobiscie ubolewam nad tym, ze mieszkam na pustyni to znaczy w W-wie (i chyba tylko z Krakowa maja dalej, ostatnio Wilson byl we Wroclawiu) :/
Jesli mi sie nie uda byc mam nadzieje, ze publika dopisze i jeszcze tu wroca! :P



Ray Wilson : www.raywilson.co.uk <- strona na której można się bliżej zapoznać z twórczością artysty

These Are The Changes (album solowy The Next Best Thing)

4 pełne utwory, m.in Singiel promujący płytę Stiltskin"She"



Załączam zdjęcie mojego boższyszcze z los companieros z Stilitskin (nawet się na wizaż nadaje bo taki wymalowany )






RAY WILSON & STILTSKIN - "She" (RECENZJA)

Paweł Piotrowicz, 2006.11.22
"Nie wszyscy wiedzą, że Ray Wilson, zanim dziewięć lat temu zaliczył epizod z Genesis (niezły skądinąd album "Calling All Stations"), był liderem i wokalistą rockowej petardy o imieniu Stiltskin. W 1994 roku zespół wydał wysoko ceniony debiut "The Mind’s Eye", a wykrojony z płyty przebój "Inside" śpiewał chyba cały świat. Teraz, po dwunastu latach przerwy i dwu solowych płytach ("Change", "The Next Best Thing"), utalentowany Szkot zdecydował się na reaktywację macierzystego zespołu. Choć o prawdziwym powrocie trudno mówić, skoro z oryginalnego składu nie ostał się nikt poza Wilsonem. Mniejsza jednak o etykiety, skoro mamy do czynienia z tak wyborną muzyką, która przez 55 minut broni się sama.



"She" to płyta niebanalna i wielowymiarowa, tylko z pozoru lokującą się blisko muzyki środka czy hard rockowi dla trzydziestolatków. Zgodnie z przedpremierowymi zapowiedziami, jest to najcięższy album, jaki Wilson kiedykolwiek popełnił. Najcięższy, ale i najbardziej dojrzały. Muzyk posiada kilka atutów, które wyróżniają go z całej rzeszy dobijających niskich pułapów wieku średniego rockmanów. Po pierwsze, głos: silny, ale przepełniony smutkiem, melodyjny, acz pełen ekspresji, magnetyzujący i bardzo uduchowiony, wyśpiewujący przy tym refleksyjne, dość gorzkie teksty. Po drugie, Wilson ma wyjątkowego czuja do chwytliwych melodii – przebojowy potencjał znajdziemy nie tylko w singlowych "She" i "Lemon Yellow Sun" (tym drugim z pewnością nie pogardziliby panowie z Godsmack). Taki "Wake Up Your Mind" ma szansę stać czymś w rodzaju hymnu, śpiewanego przez fanów na koncertach, deliryczny "Taking Time" intryguje dyskretnymi nawiązaniami do Webberowskiego "Upiora w operze", "Summer Days" brzmi jak wypadkowa Beastie Boys i Rage Against The Machine, a "Show Me The Way" urzeka fantastyczną fortepianową partią w stylu Coldplay.



Mimo że na „She” znajdą coś dla siebie miłośnicy najprzeróżniejszych odmian rocka, nie sprawia ona wrażenia zbioru przypadkowych, niepasujących do siebie utworów. Warto poświęcić jej trochę czasu – z każdym przesłuchaniem odkrywa przed nami nowe barwy i zachęca do kolejnego wcisnięcia przycisku "play". Ta płyta mieści w sobie wszystko, co rockowy album mieć powinien - wielką pasję, rockowy żar, prawdziwe emocje i potężnego kopa. Cokolwiek by mówić, tytuł ostatniej piosenki, "Better Luck Next Time", to tylko asekuracja.



Lista utworów:
1. Fly High
2. Taking Time
3. She
4. Lemon Yellow Sun
5. Wake Up Your Mind
6. Sick And Tired
7. Constantly Reminded
8. Show Me The Way
9. Fame
10. Some Of All My Fears
11. Summer Days
12. Better Luck Next Time
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg stiltskin_tour06_home.jpg (46,2 KB, 6 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 185869191_9928afddcc.jpg (102,5 KB, 3 załadowań)
__________________


Edytowane przez miss_seepy
Czas edycji: 2007-02-24 o 18:33
miss_seepy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując