[Hairspray Queen]

Napisane przez calkiem-spoko

Byłam w piątek wraz z TŻtem (fanem "Misia").
Wynudziliśmy się strasznie!!! Ten film jest po prostu BEZ SENSU. Kompletny brak fabuły, bo za cholerę nie można załapać, o co tak w ogóle chodzi . Ludzie w czasie seansu bardzo mało się śmiali, niektórzy wychodzili.
Gdy film się skończył i wychodziliśmy z cinema, słychać było niepochlebne opinie.

Niestety...

Fabuła jest bardzo sprytnie pociągnięta przez różne detale (płytka z 'prezydentem', krzyżyk- tatuaż). Nie wydaje mi się, żeby film był bez sensu. Jeśli nie mogliście załapać o co chodzi w fabule, to wydaje mi się, że nie zrozumieliście także nawiązań do klasyki polskiego kina i sytuacji społeczno- politycznej, która na prawdę dodawała obrazowi charakteru. Nie zachwyciłam się Rysiem, ale wydaje mi się, żeby był to szczególnie nieudany film. Poza tym zwróćcie uwagę, że Tym wyraźnie zaznaczył, że Ryś nie będzie stricte misiowaty. Mimo wielu niezbyt udanych gagów i kilku nużących dialogów, struktura filmu wydaje się być bardzo dobrze przemyślana.