|
Chore uzależnienie?...
Witam. Piszę to tutaj, bo kompletnie nie mam pojęcia gdzie powinnam.
Chciałabym się zwrócić do Was z prośbą o pomoc... Otóż mam niecodzienne uzależnienie. Trochę mi głupio... Uzależniłam się od Sagi Zmierzch, a właściwie od ich "stylu bycia". Przeszło to na moją psychikę bardzo... Nie mam problemu z postaciami. Mam problem z tym, że od jakiegoś czasu nie widzę logicznego punktu patrzenia na życie. Z chęcią bym była takim głupim wampirem, żyła wiecznie i robiła co chciała niż miała życ tak jak żyję tzn. rodzę się - uczę - idę na studia - poznaję kogoś i od tego się zaczyna... w gre naturalnie wchodzi jakiś ślub, dziecko, dorastanie dziecka, moje starzenie się i wszystkie te inne rzeczy... Choroby itp. Dla mnie to nie ma sensu. Najmniejszego. Nie radzę sobie. Wolałabym życ w rodzinie "Cullenów" niż żeby mnie to wszystko spotkało. Wiem, czytając to wielu może wydac się, że to prowokacja, ale tak nie jest. Ja mam taki problem. Nie wiem co dalej. Nie chciałabym jeszcze iśc z tym problemem do psychologa itp, bo już pisząc to tutaj pociekły mi strasznie łzy i nie wiem jak mam to wszystko nazwac. Nie mam pojęcia. Pomózcie mi, co ja mam zrobic?
|