Poród lotosowy
Szperałam sobie dzisiaj w internecie i natknęłam się na stronkę i artykuł poświęcony porodowi lotosowemu.
W dużym skrócie. Zdarzają się bardzo rzadko. Kobieta rodzi najczęściej w domu, bo szpitale nie są przygotowane na takie porody. Rodzi całkowicie naturalnie, bez wspomagania. W pozycji pionowej. Najpierw rodzi się oczywiście dziecko po czym czeka się aż kobieta urodzi łożysko (od 30 minut do 2 godzin). NIE PRZECINA SIĘ PĘPOWINY. Łożysko po oczyszczeniu układa się na durszlaku i zasypuje solą. Ewentualnie kropi olejkiem lawendowym. I czeka się aż pępowina zaschnie i sama odpadnie ( 3 do 10 dni). W tym czasie dziecko jest cały czas połączone z łożyskiem.
I teraz pytanie: Czy zdecydowałybyście się na taki poród i trzymanie łożyska w domu?
Ja osobiście nie zdecydowałabym się na takie coś. Po prostu, przepraszam, ale to co wydostaje się ze mnie jakąkolwiek drogą wolę trzymać jak najdalej ode mnie i nie chciałabym dotykać nazwijmy to wydzieliny swojego ciała przez kilka dni.
__________________
Tylko człowiek mądry, nigdy nie przestaje się dziwić. Dla ludzi głupich jest to zbyt trudne, przyzwyczajeni do szarości dnia nie zauważają kolorów, jakie daje świat
Moje maluchy 
większy maluch
Dawid ur. 28.09.2008 g. 7:58, 56/3030
mniejszy maluch
Liliana ur. 06.10.2012 g. 01:25, 48/2560
|