2012-12-14, 21:25
|
#7
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Poród lotosowy
Cytat:
Napisane przez Marika_1987
Szperałam sobie dzisiaj w internecie i natknęłam się na stronkę i artykuł poświęcony porodowi lotosowemu.
W dużym skrócie. Zdarzają się bardzo rzadko. Kobieta rodzi najczęściej w domu, bo szpitale nie są przygotowane na takie porody. Rodzi całkowicie naturalnie, bez wspomagania. W pozycji pionowej. Najpierw rodzi się oczywiście dziecko po czym czeka się aż kobieta urodzi łożysko (od 30 minut do 2 godzin). NIE PRZECINA SIĘ PĘPOWINY. Łożysko po oczyszczeniu układa się na durszlaku i zasypuje solą. Ewentualnie kropi olejkiem lawendowym. I czeka się aż pępowina zaschnie i sama odpadnie ( 3 do 10 dni). W tym czasie dziecko jest cały czas połączone z łożyskiem.
I teraz pytanie: Czy zdecydowałybyście się na taki poród i trzymanie łożyska w domu?
Ja osobiście nie zdecydowałabym się na takie coś. Po prostu, przepraszam, ale to co wydostaje się ze mnie jakąkolwiek drogą wolę trzymać jak najdalej ode mnie i nie chciałabym dotykać nazwijmy to wydzieliny swojego ciała przez kilka dni.
|
Nie zdecydowałabym się ze względów praktycznych, bo trudno nosić przez tydzień dziecko razem z łożyskiem. Ale nie uważam tego za obrzydliwe. Z chęcią przecięłabym pępowinę np 2-3h po porodzie a nie od razu. A łożysko zakopała w ogródku i posadziła na nim drzewo
|
|
|