2012-12-15, 21:27
|
#1134
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Francja
Wiadomości: 473
|
Dot.: Wizażanki we Francji ?
mniam, ja na jesień zbieram odpestkowuję i mrożę śliwki, potem w zimie robię ciasto jak na kopytka i robię 8 knedli ze śliwkami (mrożonymi) a z reszty ciasta kopytka. Robię większe ilości i mrożę, bo przy dwójce weterynarzy zamrażarnik to podstawa czasami wpadamy do domu w południe tylko na godzinkę i wtedy wyciągam coś ze słoika albo z zamrażarki.
Bo gotowych-kupnych nie za bardzo uznajemy, dlatego robię gotowe-domowe: w wolny dzień gotuję gar np. leczo warzywnego i pasteryzuję w słoikach, piekę 4 wielkie buły drożdżowe i mrożę, potem odmrażamy po kawałku itp.
Ziemniaki jemy rzadko, częściej kaszę gryczaną (z Polski), topinambur (z ogródka), mieszankę ziaren którą kupuję w Carrefourze (ziarna soi, kiełki quinoa, pszenica, czerwona soczewica).
Aha, ja nie jem mięsa od 5 roku życia, a mój facet sporadycznie.
W tym roku na sylwestra mam 18 gości, i właśnie jako danie główne myślę podać kluseczki-kopytka i do tego pieczeń w sosie grzybowym (mięso przygotowuję "na zapach" bez próbowania )
LazuroweWybrzeże, ja nie wiem jak wytrzymujesz w takim szumie dzieci+telewizor 
My z moim tż jak się poznaliśmy 12 lat temu, to od razu stwierdziliśmy że żadnych dzieci ani telewizora ani miasta. Wiem, wiem, żyjemy "trochę inaczej" ale mamy tu znajomych jeszcze bardziej radykalnych którzy nie zjedzą nic co nie jest bio z domowego ogródka, hodują konie a toaletę mają nie spłukiwaną tylko posypywaną trocinami i czasem prowadzą wykłady o leczeniu zwierząt ziołami.
|
|
|