|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV
Siedzę i rozkminiam to wczorajsze zachowanie Nie że chcę wrócić, bo wiem że mamy dwa różne światy. Nawet mówił mi gdzie zamierza jechać w następną podróż itp... Ale zastanawiam się, czy coś jeszcze czuje, czy chciał być miły, czy jak...
Nie kmiń nie ma sensu.Musisz znaleźć kogoś, kto będzie miał taką samą wizję przyszłości jak ty, nawet gdyby chciał wrócić to po co? On zapewne nie zmieni swojego podejścia, ty też nie, po co się więc męczyć?
---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------
Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133
W zyciu nie sadzilam, ze zostane tak zraniona, ze nie bede chciala nikogo miec. Nie chce nikogo do pocieszenia, boje sie. Chce zapomniec, ze istnial, chce zyc jak przedtem - bez nikogo. Mysle, ze jesli ktos odpowiedni sie pojawi, to sie postara a ja to zauwaze. Nie dam nic od siebie, nie bede szukac, ani zagadywac, nawet nie mam ochoty z nikim rozmawiac jesli chodzi o chlopakow. Mowie z gory, ze nie chce nikogo miec i bede tak na pewno dlugo mowic. A jesli jestem komus pisana i mimo to bede mowila nawet wlasnie tej nieznajomej osobie, ze chce byc sama, to on nie odpusci. Nie chce chlopaka o ktorego bede ja musiala sie starac lub miec watpliwosci. Jesli tym razem mam byc w zwiazku to glupio to zabrzmi, ale w idealnym. Nie zaakceptuje juz nikogo przy kim bede musiala plakac, zamartwiac sie i myslec, ze moze mnie zostawi. Jesli mam z kims byc to tylko z kims kto na prawde szczerze bardzo mocno mnie kocha, nie przyjme zadnych kompromisow. I bardzo dobrze, ze spotkalam kogos kto mnie tak zranil bo wiecej juz na to nie pozwole, nie bede z kims tylko dlatego, ze mi zalezy a ja nie chce byc sama a druga osoba daje mi tylko 50% siebie.
|
No to chyba każda tak ma, to rzozumiałe.Zawsze się czegoś człowiek uczy w takiej sytuacji i postanawia się poprawić + wiele innych rzeczy, które później niekoniecznie wychodzą.
---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------
Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133
I kolejna rozkmina idac droga :P
Bedac przy nim moje serce bylo szczesliwe, bo mialam przy sobie kogos kogo kocham, ale rozum cierpial, bo nie spelnial on zadnych kryteri do bycia szczesliwa. A gdy jestem bez niego, serce cierpi, bo go nie mam, ale w glebi wiem, ze dobrze sie stalo, choc placze to przeciez do konca zycia nie moglabym byc z kims takim, a nie wierze, ze sie zmieni
|
Mam to samo.Wiem,że się dobrze stało,że zerwaliśmy, z tą różnicą,że on mógł nad sobą popracować i byłoby okej, ale są tez pewne rzeczy z którymi nie dałby rady i to lepiej,że to koniec. Nie zmienia to faktu jednak,że boli cholernie i człowiek tęskni.Ja się czuję martwa w środku.
|