2012-12-20, 13:28
|
#714
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mój poród - mój wybór!
Odnośnie wcześniejszej strony to wydaje mi się, że jeśli chodzi o doznania estetyczne, to podczas porodu one są nikłe - jaki by to nie był poród czy CC czy SN, jedyne ładne co się tam widzi to noworodka Także w ogóle bym nie rozpatrywała porodu w kwestii "ładności".
Jednak nie ma co przesadzać, pisać o rzeźniach i braku godności.
Ginekolodzy czy położne na prawdę nie jarają się gołymi tyłkami rodzących i sądzę, że nie zauważają nawet tego w takim sensie, w jakim my to widzimy.
Cytat:
Napisane przez Suzi_Sun
Fajnie się mówi o porodzie sn jeśli po nim okazuje się że poza tym, że było ciężko to dziecko jest zdrowe bo nic przykrego dla niego nie wydarzyło się w trakcie. Nie zostało podduszone ani uszkodzone, dostało 10 punktów. Powiedzcie mi co byście zrobiły jako zwolenniczki porodu sn jeśli w trakcie coś poszłoby bardzo źle i ucierpiałoby na tym nieodwracalnie wasze dziecko... byłaby myśl-> cholera jakbym zrobiła cc to wszystko byłoby ok a chciałam naturalnie i wyszło jak wyszło... potrafiłybyście się pogodzić z myślą że to nie wasza wina a losu, przypadku, błędnej decyzji lekarza itp. ? Dziecku zdrowia nic nie wróci, wy możecie się sądzić, płakać i wyć do księżyca a będzie po ptokach. Ja GŁÓWNIE z tego powodu chce cc bo jaką mam pewność że akurat JA nie będę mieć pecha ?!
Mam koleżankę która rodziła sn, jej ciąża była książkowa (opinia lekarzy), poród był szybki i prosty (pierwsze dziecko), bez nacinania, lekarz był w szoku . Po porodzie szybciutko doszła do siebie, dziecko zdrowiusieńkie, żadnych dolegliwości po porodzie, figurę ma lepszą niż przed -jak modelka. Wiadomo że po takich przeżyciach ona nigdy nie poleci cc bo w jej przypadku byłby to błąd. Tylko jak podjąć tak ryzykowną decyzję??? Tu chodzi o nowe życie o nasze dziecko.
|
Dziwne pytanie.
Dziecko statystycznie żyje dłużej niż jego rodzic.
To baaaaardzo dużo czasu aby stała mu się jakaś krzywda...
Czasem mimo tego, że rodzic chciałby zapobiegać.
Nie sądzę abym myślała, że to moja wina. W ogóle jak mogłabym to tak rozpatrywać? Poród SN jest rzeczą naturalną, nie rozumiem jak mogłabym obwiniać siebie o działanie natury? To tak jakbym winiła siebie za to, że grawitacja działa... Natomiast w przypadku błędnej decyzji lekarza to wiadomo, że winiłabym jego.
Zawsze COŚ MOŻE SIĘ STAĆ, myślenie o tym jak zapobiec wszystkiemu złu może co najwyżej doprowadzić do obłędu. Nie pozostaje nic innego jak starać się i liczyć na łaskę losu. Nie uważam, że poród SN to ryzykowanie, moim zdaniem to właśnie CC niesie ze sobą ryzyko (zaznaczam, że tam, gdzie nie jest potrzebne, bo co innego sytuacje ratujące życie).
Poza tym jak ktoś słusznie zauważył wcześniej poród SN to nie jest wynalazek z zeszłego sezonu, tylko istnieje od zarania dziejów. To właśnie CC jest ludzkim pomysłem, a ludzkie pomysły często bywają niedoskonałe...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki 
Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2012-12-20 o 13:30
|
|
|