[Kolor Bzu]

Napisane przez Heroldin

Masz oczywiście niezaprzeczalne prawo do takiego spojrzenia na tę sytuację. Dla mnie natomiast przystąpienie do ślubu kościelnego, jako do obrzędu, który "ani grzeje, ani ziębi", wyłącznie na zasadzie ustępstwa na rzecz drugiej strony, jak również i świadczenie o jego powadze i randze, ma w sobie coś nierzetelnego.

Napisane przez WhiteCherry

takie czasy, puste przysięgi, ludzie wyklepią wszystko, co im podsuniesz, nawet jeśli w głębi duszy w to nie wierzą.

Jest różnica pomiędzy złożeniem przysięgi samemu (dlatego nie będę nigdy chrzestną) a byciem świadkiem, jak ktoś inny przysięga na coś i coś w co on wierzy.