Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Uważam że dziewczyna mnie zdradziła. Czy mam rację?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-01-01, 21:23   #1
Kleks500
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Unhappy

Uważam że dziewczyna mnie zdradziła. Czy mam rację?


Witam
Na początku chciałbym zaznaczyć, że moja dziewczyna jest moim największym szczęściem jakie mi się przytrafiło. Jej ciało traktowałem zawsze jak największe klejnoty i skarby. Ma piękne i sexowne ciało, które napawa na myśl o grzech wielu facetów. Jest w tym wszystkim nawet skromna. Ma do tego piękne stopy. Małe drobne krótkie "ucięte na płasko" tzn. największy palec nie wystaje, palce u stóp. Ma po prostu piękne zadbane stópki.
Siedzimy na sylwestrze jej mamy konkubent (Adam) po lewej ja w środku a ona(Marta) po prawej. W pewnym momencie(nie licząć dwuznacznych przepychanek w drodze na fotel i jakiegoś takiego intensywnego wyuzdanego zapachu), to Adam zainteresował się koronkowymi skarpetkami na jej nogach. Zamiast patrzeć w TV, albo rozmawiać ze swoją kobietą(Moniką- mama Marty) i jej przyjaciółką (Ewą), które też siedziały przy stole i rozmawiały między sobą, to patrzy na jej stopy. Byliśmy trochę wcięci to fakt. W pewnym momencie on Adam wyciąga rękę i zaczyna dotykać ją po stopie, tzn. moja dziewczyna sądzi, że dotknął tylko skarpetek, ale objął te stopy tak jak sie chwyta paczkę chusteczek.
Mama mojej dziewczyny (Marty) była zajęta rozmową na fotelu obok.
Było to mniej więcej tak:
-o jakie fajne skarpetki. To jest koronka?
-tak koronkowe -odpowiedziała gdy on już trzymał rękę na jej stopie i macał " skarpetkę"
-oo taka zwyyyykła koronka.- dodał Adam
Moja dziewczyna nic na to nie powiedziała.
Od razu wstałem i wyszedłem i powiedziałem że tam już nigdy nie przyjdę a Adam to niech maca se stopy swojej kobiety a nie Marty.

Zaraz po tej sytuacji moja mówiła mi że nic sie nie odezwała przez to że mama tam była i nie chciała żeby się kłócili w Sylwestra.
Jej mama jest z tym konkubentem 15 lat i żyją ze sobą w domu już 10 lat. Moja (nadal mieszka z mamą i konkubentem) teraz już broni go i mówi że nie było w tym nic a nic złego że se macał jej stopy, tzn. ona sie upiera ŻE ON DOTKNĄŁ TYCH SKARPETEK W TAKI SPOSÓB, ŻE NIC NIE BYŁO CZUĆ, ŻE TRZYMAŁ SAME SKARPETKI.
Mnie tu bardzo coś nie pasuje. Co w ogóle uważacie o takiej kobiecie, która tak uważa po 2.5 roku związku i stara się wmuwić coś takiego, że dotknął tylko skarpetki, że był tak delikatny?
Każda rozmowa o tym to jestem zbywany, że mam paranoje, że ten konkubent to nigdy w życiu by nie miał tzw. złego dotyku nie chciałby jej przelecieć ani nic z tych rzeczy. Powiem jeszcze, że ja jej bardzo ufałem i bardzo mocno kochałem i planowałem przyszłość sobie z nią ułożyć. Wszystko poza tym wydaje sie być normalne. Ten konkubent jest młodszy od jej mamy o 5 lat około. Marta sama skończyła studia, ma też siostrę a siostra studiuje i pracuje.Tyle się słyszy o pedofilach i dobierających się do córek konkubentach. Bardzo proszę o wszelka opinię
Kleks500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując