[Vallotka]

Napisane przez moniczka_90

ja Ci odpisywałam cały czas tak jak jest bo widze jak to robią moi znajomi którzy są z laskami tylko po to zeby chyba z kims byc. Miałam taką pare znajomych, laska sie na mnie śmiertelnie obraziła (ale to nie temat na teraz) a z tym chłopakiem czasem się gdzieś na ulicy spotkałam czy cos no to wiadomo, ze było " co słychac?" i pytanie z mojej strony " no jesteś już z Anią 6-7 lat i dalej nie zaręczeni i bez slubu - może byś pomyslał" na co zawsze słyszałam, ze chyba oszalałam i ze on się w życiu z nią nie ożeni (tutaj pytanie - po co w ogóle z nia jest ale cóż)... no i od chyba roku sa po slubie ale tylko dlatego, ze wpadli a ja znam mamę tej Ani bardzo dobrze i wiem, ze to ona postawiła ich pod ściana. Mam jeszcze kilka podobnych przypadków dlatego twierdze, ze jak facet nie chce brac slubu to się nie oświadcza.

Wiem i to rozumiem. Dużo z chłopakiem rozmawiałam na temat ślubu już i wspólnie ustaliliśmy datę. Taką wymarzoną... żeby nie za wcześnie i nie za późno. A że on nic nie robi sobie z tego że trzeba się oświadczać... Nie wiem czy jest sens czekać. Zawsze można odwołać wszystko założyć ręce i czekać aż zbierze sie w sobie i to zrobić. Może faktycznie tak będzie lepiej. Z tą salą to wyszło tak w przypływie chwili... I wiem że macie racje