|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 4 371
|
Dot.: 62 część Zazdrośnic:D
Cytat:
Napisane przez gothka152
Nie zgodzę się z Tobą. Moje dziecko to moje dziecko. Albo je przyjmuję ze wszystkim albo wcale.
I na biologiczne i na adoptowane czekasz; nie wiesz, jakie będzie. To ty je wychowasz i ukształtujesz. I poród i adopcja to proces, który trzeba przejść.
Można bezgranicznie kochać adoptowane, można nienawidzić swojego biologicznego.
Dla mnie różnicy nie ma ale to tylko moje zdanie  Mówię tak, jak czuję a czuję, że uczucia wygrywają z biologią. To jak z rodzeństwem- tak samo kochasz to, które urodziła Twoja mama, jak i to, które jest adoptowane.
Zapytałaś, dlaczego nie chcę własnych dzieci a ja napisałam, że własne to dla mnie zarówno biologiczne, jak i adoptowane 
A dlaczego nie chcę? Ciąża i poród mnie obrzydzają, nie godzę się na to. Po prostu.
|
Oczywiście, zależy od podejścia. Każdy ma swoje zdanie i szanuję to 
Rozumiem Twoje pobudki a propos ciąży i porodu. Nie każda kobieta musi być gotowa na coś takiego. Dla mnie to coś pięknego, a poród w większości szybko się zapomina widząc maleństwo, ale różnie bywa. 
Cytat:
Napisane przez Hawwa87
A my nie uprawialiśmy seksu przed ślubem, nie mieszkaliśmy razem, a NPR pomogło mi zajść w ciążę - i nie mam cykli jak w zegarku, każdy ma inną długość, a ostatnie kilka z nich miało długość ponad 40 dni i właśnie dzięki NPR mogłam przewidzieć, co i jak
I jeszcze dodam, że zanim zaszłam w ciążę, oboje zawierzyliśmy nasze dziecko Matce Bożej - tak akurat wyszło, że od 15 sierpnia staramy się co środę być w kościele (dzień, w którym odbywa się nabożeństwo do Matki Bożej właśnie) i w tym cyklu się udało  Może to zbieg okoliczności, a może nie...  Potem lekarz wykrył u naszego dziecka obrzęk, który mógł świadczyć o czymś złym... Wierzę, że nasze modlitwy przyczyniły się do tego, że wszystko jest w porządku, że na kolejnej wizycie po obrzęku nie było śladu, aż sam lekarz wydawał się być zdziwionym. W tym okresie mojego ogromnego strachu na jednej mszy organista śpiewał "Bogu zaufaj, o nic się nie martw" czy jakoś tak - pierwszy raz słyszałam tę pieśń i się popłakałam... Dziś sobie myślę, że to był w pewnym sensie przełomowy moment.
Więc wiara ma dla mnie ogromne znaczenie i od tego mojego małego cudu wierzę bardziej  Choć ktoś może powiedzieć, że nie wiem, czy nie byłoby tak samo, gdyby nie moje modlitwy, ale przecież właśnie na tym polega wiara, nie? 
|
Powiem Ci, że wiara połączona z miłością małżeńską i miłością do dziecka to coś pięknego. Ja myślę, że w takich przypadkach rzadko są zbiegi okoliczności. Wierzę w siłę modlitwy 
Cytat:
Napisane przez gothka152
Ja nie mam pewności, czy umiałabym pokochać dziecko, które zafunduje mi porodową rzeźnię. I to też jest dla mnie poważny argument na nie.
Był taki film- Musimy porozmawiać o Kevinie. Bardzo dobitnie pokazuję, że nie zawsze urodzić=pokochać.
Nigdy też nie wiesz, jakie będzie dziecko urodzone przez Ciebie... Życie jest pełne niespodzianek.
Tyle  Jak ktoś chce jeszcze coś wiedzieć- PW 
Bo idę dziś do kina na Hobbita 
|
Musimy porozmawiać o Kevinie to film na tyle skomplikowany, że pokusiłabym się o stwierdzenie, że matka mimo wszystko, mimo tego, co zrobił kochała go i wybaczyła ( co widać na końcu filmu). To w dziecku był problem, a nie w miłości matczynej. Ja myślę, że ona go bardzo kochała, jako swoje dziecko, a nienawidziła jako człowieka. To są dwie różne kwestie.
A jeśli chodzi o kino to ja się chcę wybrać na bejbi blues czy jakoś tak. Zapowiada się interesująco. Też swoją drogą o dzieciach 
Cytat:
Napisane przez BYou
Med czy to, że mi teraz przy każdym pobraniu pęka żyła może być spowodowane ciążą? 
|
Może coś w tym być. Roszpunka rozrabia i zmienia Twój organizm
__________________
27.05.2016 Żona Wieczny miesiąc miodowy
|