Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Uje muje, dzikie węże, czy wytrzymam z przyszłym mężem? ;) PM 2014 cz. 6
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-01-07, 16:56   #4000
wioliix
Rozeznanie
 
Avatar wioliix
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 864
Dot.: Uje muje, dzikie węże, czy wytrzymam z przyszłym mężem? ;) PM 2014 cz. 6

Cytat:
Napisane przez ijaa Pokaż wiadomość
Ja szczerze mówiąc uważam, że tak to powinno wyglądać.
Powtórzę, że wiadomo jak rodzice jedni czy drudzy chcą coś dołożyć, pomóc - super, (nam akurat 'pomogła' w pewnym sensie moja Mama w kwestiach mieszkaniowych - bezgotówkowo, ale pomogła) jeśli mają taką możliwość i chęci, jeśli jednak nie.. zwyczajnie było by mi głupio podejmując krok w stronę zakładania rodziny na czyiś barkach, bo rodzice mają pieniądze to pewnie się dorzucą.
Stać mnie - biorę ślub i robię przyjęcie/wesele. Stać mnie - zakładam rodzinę i myślę o przyszłości.
Nie stać - czekam na moment w którym będzie mnie stać!
Ja uważam że to sprawa indywidualna.
Mój Narzeczony dostał mieszkanie od rodziców bo Oni się wybudowali i wyprowadzili z niego (przez jakiś czas wynajmowali) i uważam że to super gest z ich strony nawet się tego nie spodziewaliśmy.
Mieszkamy osobno bo nie chcemy stracić kasy na wynajem (bo jest teraz w surowym stanie a w domu żadne z nas rachunków płacić nie musi bo nasi rodzice uważają że mamy jak najwięcej odkładać.
Żadne z nas nie studiuję ja bym za nic nie poszła po mi by było żal pieniażków wole to co zarobię to odłożyć.
Musimy jeszcze zarobić na remont (około 50 tysiecy nas wyjdzie wszystko co mamy to odkładam nawet na żadne kino nie zostawiamy), i na wesele on musi uzbierać(jemu mama ma 5 tysięcy dołożyć) i ja chodz mi mama powiedziała że napewno dość trochę chce mi dołożyć napewno suknie kupić dodatki i za restaurację zapłacić.
Nie ma lekko ale jak się da to za wszelką cene jakoś można wszystko pogodzić
__________________
Razem od 06.05.2008
Zaręczeni 25.12.2011
Ślub 12.07.2014
wioliix jest offline Zgłoś do moderatora