[candace1]

Napisane przez pawie_oczko

Witam się po nadrobieniu zaległości z dziś

Rano byłam na tej glukozie. Najpierw pobrali mi krew o 7:15, później wypiłam tę glukozę. Nie miałam cytryny, tylko samą wodę. Jak dla mnie nie było tragedii, z tym, że trochę źle mi się rozpuściła ta glukoza więc pod koniec sączenia tego drina musiałam łykać takie grudki. Jedna cholera trafiła się trochę grubsza i musiałam ją rozpuścić w buzi - średnio przyjemne ale da się przeżyć. Pytałam pielęgniarki czy muszę 2 godziny czekać na poczekalni, czy mogłabym tak samo przesiedzieć je w domu, i mówiła, że niekoniecznie muszę tam zostawać, tylko żebym nic nie jadła, i punktualnie za 2 godz. się stawiła. Do tego laboratorium mam jakieś 3-4 minuty na piechotę, a i tak pojechaliśmy autem . W domu trochę mi było słabo, ale raczej ze względu na to, że byłam głodna i nie mogłam przestać myśleć o tym żeby coś zjeść, więc siedziałam na półleżąco a później się zdrzemnęłam po 9 znowu pobrali mi krew i wyniki jutro

A po co pobierali Ci krew przed obciążeniem glukozą?