Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Co jest HOT, a co jest NOT w Anglii?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-01-09, 16:29   #2
SilentOne
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 2
Dot.: Co jest HOT, a co jest NOT w Anglii?

HOT

Wszystko to co napisała koleżanka wyżej i jeszcze...

1. Atmosfera pewnego spokoju, jakby czas się wolniej toczył. To chyba ludzie i dużo zieleni to powoduje. Dodatkowo ludzie, zwłaszcza młodzi ubierają się bardzo różnorodnie i jest dużo swobody jeśli chodzi o sposób noszenia się - irokez, różowe włosy, jakiś dziwny piercing to wszechobecne. Nikt nie wydaje się być szczególnie przejęty.

2. Klimat - Nie ma potwornie gorącego lata, które ścinało mi białko w mózgu kiedy byłam małą nastolatką ani zimy przez którą nie dało się otworzyć przymarzniętych drzwi na zewnąrz. Marzylam wtedy o kraju, gdzie przez większość czasu jest wiosennie i można nosić na dworze jakś sweter czy bluzkę na długi rękaw. Jednocześnie mieszkając na południu Wyspy mam czasem bardzo cieple lato a czasem trochę śniegu żeby przypomnieć sobie jak on wygląda ;-)

3. ROŚLINNOŚĆ. Wspaniała, jak na prawdziwej deszczowej wyspie. Wiecznie zielone krzewy, w kolorze głębokiej zieleni, często raczej niepodobne do polskich, niektóre rośliny absolutnie nie kojarzące mi się z Anglią przed przyjazdem - palmy, ogromne puchate trzciny "pampas grass" (nie znalazłam polskiej nazwy), mnóstwo krzewów hortensji.

4. Parki i galerie sztuki. Parki są naprawdę duże, bardzo 'otwarte' w sensie ogromnych połaci zielonej trawy a nie mnóstwa alejek , daje to poczucie przestrzeni w mieście. Do galerii sztuki można wejść za darmo (o ile nie wybieramy się na jakąś specjalną oddzielną wystawę objezdną, trafiłam na taką kiedyś w Londynie, nigdy w Southampton). Miałam okazję zobaczyć już tyle sławnych płócien, że sama nie moge w to uwierzyć. Bez ruszania się z miasta mam renesansowych artystów, rzeźbę Degas czy Rodina czy oryginalne obrazy z moich szkolnych podręczników od polskiego przed oczami. I nawet cała wystawa Andy Warhola była w zeszłym roku, jeśli ktoś woli nowszą sztukę.

6. Szkolnictwo - bardziej sprecyzowane już na początku, ale zostawia dużą elastyczność kiedy ktoś zmieni zdanie (możesz w każdej chwili zapłacić za egzaminy i próbować zdać sobie tutejszą "maturę" z dowolnego przedmiotu tzn A-level składający się z AS i A2, siadasz do dokładnie tego samego egzaminu co wszyscy kończący college w danym roku). Wszystko jest poukładane i zorganizowane, nauczyciele są zazwyczaj.... rewelacyjni i maja bogate i różnorodne doświadczenia życiowe co jest superplusem dla dorastających dzieciaków z którymi otwarcie rozmawiają. Naprawdę nie wiem czy przez to, że więcej im płacą czy coś, ale moje doświadczenia z nauczycielami w Anglii są bez żadnego wyjątku extra.

7. Moda. Moim zdaniem to, co dostępne jest w tutejszych sklepach jest bardziej urozmaicone i właściwie zawsze znajduję w koncu coś co wytworzy moja wyobraźnia na półce sklepowej, czasami nawet w kilku wersjach. Nigdy taka rzecz nie miała miejsca w Polsce, nawet jeśli specjalnie byłam na zakupach w stolicy i obłaziłam wszelkie możliwe galerie.

NOT

Wpis Kosmy jest jak najbardziej na miejscu a dodatkowo:

1. Drogie studia. Nie tylko płatne, ale DROGIE. Jestem ostatnim rocznikiem przed tą ogromną podwyżką która miała miejsce a i tak uważam , że skończenie z taką ilością długu jest nie na miejscu. Plusem jest, że jeśli jesteś w UK dłużej to jest Student Grant, którego nie musisz oddawać i to że Student Loan oddajesz na rozsądnych zasadach. Ciekawostką jest, ze PODOBNO nie zauważa się oddawania student loan, bo są to tak male sumy, dużo osób tak mówiło, także nauczyciele, którzy mają moje poważanie, ale przekonam się na własnej skórze.

2. Kiedy za dużo pada to chcę się wynieść do Australii, ale słyszę o niepokojącej ilości Australijczyków która przyjeżdza tutaj
SilentOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując