[201705121341]

Mam nietypowy problem. Jakiś czas temu zauważyłam, że na policzkach i wokół ust porobiło mi się mnóstwo małych krostek - zaskórniki zamknięte. Próbowałam to wyciskać, ale wycisnę jednego i zaraz obok pojawia się drugi. Do tego mam mnóstwo zaskórników otwartych na brodzie, nosie i pod oczami (tzn. nie dokładnie pod oczami, bo obu stronach nosa - każdy wie o co chodzi). Na czole też są, na szczęście trochę mniej, za to niektóre siedzą bardzo głęboko. Te potwory tak rozpychają mi pory, że wyglądam jakbym miała dziury w czole.

Wszędzie czytam, że pozbędę się tego peelingami i maseczkami do cery z problemami. Używam peelingu enzymatycznego, który oprócz wygładzenia skóry i usunięcia suchych skórek nie robi z zaskórnikami nic. I teraz maseczki... Otóż wszelkie maseczki polecane do zaskórników koszmarnie wysuszają mi skórę na twarzy, cała buzia mnie po nich szczypie. Mam wrażenie, że po prostu mam wysuszoną skórę i bonus w postaci zaskórników. Staram się nawilżać skórę, szukam kremów które nie powinny mnie zapychać, a zaskórniki jak były, tak są. Już nie mam siły, nie wiem co z nimi robić. Skóra przetłuszcza mi się tylko na płatkach nosa, nigdzie indziej. Policzki w ogóle mam suche, a właśnie tam zrobiła mi się kaszka w postaci zaskórników zamkniętych. Wiecie jak z tym walczyć?