2013-01-12, 18:12
|
#755
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 348
|
Dot.: Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.4.
Cytat:
Napisane przez tajkuna
Mówiąc o dobrej pracy, miałam na myśli pracę , za którą jestem w stanie się utrzymać sama w Rzeszowie czy dojeżdżać. Nie chodziło mi o pracę księgowej mówiąc dobra praca. Za np 500 zł zarobione np w telemarketingu nie utrzymam się sama ani nie starczy mi na dojazdy.
|
Ponad 500 zł na bilety?
Cytat:
Dawno cię nie było tu na wątku. Możesz powiesz coś o sobie ? Opowiesz jaką to pracę obecnie masz ? Wskakujesz nagle na wątek, czytając kilka ostatnich postów, krytykując innych , a nie mówisz nic o sobie. Należało by dokładnie czytać wątek, a nie wyrywkowo i samej coś o sobie powiedzieć. Co się zmieniło u ciebie, jaką pracę masz, czy wogóle masz itd.
|
To że nie piszę, nie znaczy, że nie czytam. Bo akurat ten wątek czytam prawie codziennie. U mnie nic się nie zmieniło, pracę mam tą samą co miałam, pewne zaraz zapytasz, co w takim razie robię na wątku, to od razu odpowiem, że też kiedyś pracy szukałam, i czytanie wątku jakoś mi tak zostało, udzielam się bardzo rzadko, teraz widzę, że w ogóle nie warto.
Cytat:
A co do pracy w sklepie, gdzieś raz widziałam, że chcieli wykształcenie wyższe. Po drugie do sklepów i tak nie mam szans za dużych, bo chcą głównie studentów do 26 roku życia, młodsze osoby ode mnie, osoby z doświadczeniem, a ostatnio nawet osoby z umiarkowanym stopniem. Do mojego miasta i 30 km dalej chcą czasami osoby z umiarkowanym stopniem.
|
Wyższe masz. Jak chcą z doświadczeniem to choćby jakieś durne ulotki wpisz w cv, żeby dziurę zapchać. Jak nie masz wymaganego stopnia to nie wysyłasz, jasne to chyba jest?
Cytat:
Napisane przez tajkuna
Wogóle pracodawcy obecnie nie chcą osób dojeżdżających z daleka do pracy. Jak by się dowiedział pracodawca, że aż tyle km bym musiała dojeżdżać, to raczej wybrał by osobę z bliska.
|
A może jakby już się na kogoś zdecydował, to by go przestało obchodzić ile ma km. Jakby wyszło na jaw trudno, takto by w ogóle zaproszenia na rozmowę nie było. Nie przekonasz się jak nie spróbujesz, no ale po co.
To jest straszne, 1,5 roku czytam wątek i u niektórych nic się nie zmieniło, zrób coś w końcu.
|
|
|