Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - W Nowy Rok wkraczamy, prawie wszystkie półmetek ciąży już mamy. V-VI 2013 cz.6
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-01-12, 19:34   #4688
katherine271
Raczkowanie
 
Avatar katherine271
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 228
Dot.: W Nowy Rok wkraczamy, prawie wszystkie półmetek ciąży już mamy. V-VI 2013 cz.6

Cytat:
Napisane przez nuna2 Pokaż wiadomość
jak mnie nie bedzie stać na wózek to wezmę taki i za 700
ja miałam przy córce wózek za niecałe 500zł i sprawował się świetnie, wytrzymał mnóstwo wielokilometrowych spacerów i jeszcze by mógł być dla 2 dziecka ale już wtedy marzyl mi się lżejszy, z funkcją wpinania fotelika i inne tym podobne i że mogę teraz sobie pozwolić to taki kupię ale też nie za drogi bo niekoniecznie drogie to lepsze

Cytat:
Napisane przez Mysia mysz Pokaż wiadomość
Które to wózki znalazłyście lżejsze?

bo jak patrzyłam na ABC design to tyle samo do x-lander -

ABC - stelaż 10,7 gondola 3, 7 kg
X-lander - stelaż 9,9 gondola 4,2
ja chybe kupię Seka Carlo lux, on stelaż plus gondola waży jakieś 12 kg w sumie

Cytat:
Napisane przez metropolitan Pokaż wiadomość
wiesz co no nie wiem, ale moje dziecko to w 68 chodziło jak miało pół roku
ja na razie kupiłam 3 ciuszki na 50. W 56 moja córa tonęła, rękawki jeszcze da się wywinąć, ale nogawki jej zwisały masakrycznie. Wolę teraz kupić mniejsze, chociaż już 50-tek tez nie będę kupować, tylko 56. A większe dokupię później, będzie lato, to pewnie będę z maluchem śmigać na spacery często to i do galerii się zajrzy nie raz



tak jest i to do bardzo dużych rozmiarów, ja do tej pory czasem kupię coś za małego lub za dużego bo się głupim rozmiarem zasugeruję niepotrzebnie a na oko się ciężko dziecku kupuje





ej dziewczyny, przeraża mnie wasze podejście, tzn rozumiem je, bo sama bym nie chciała żeby mi obce dziecko dom demolowało. Ale powiem wam, że ciężko jest dziecko "usadzić na pupie". Wszystko też zależy od charakteru dziecka, ale np. moja mała jest taka, że zdaję sobie sprawę, że obcym ludziom może działać na nerwy, bo nie usiedzi i wszędzie jej pełno. My dom urządzaliśmy 2 lata temu, a teraz już jest praktycznie do remontu, ściany do malowania, wszędzie kredkami pomazane, żarciem popryskane, ściany mają ślady po obrzyganiu... bo nie zawsze da się to zmyć. Niestety przy dzieciach tak trochę jest. Myślę, że jak ktoś ma obsesję na punkcie czystości to powinien sobie zdawać sprawę z tego, że nieskazitelny dom i małe dzieci wykluczają się wzajemnie. A już takie coś jak grzebanie w jedzeniu, czy ściąganie składników z pizzy i jedzenie ich osobno to jest naprawdę jak najbardziej normalne... dzieci to nie są mali dorośli....
a ja jednak uważam że dziecko wcale nie musi oznaczać sajgonu w domu. Wiele zależy od dziecka ale wiele też od rodziców, i nie chodzi o karcenie czy zabranianie wszystkiego ale wpajanie pewnych podstawowych zasad. Dziecko nie powienno się równać że ściany mają być uwalone wszystkim co się da. Mam córkę 5 letnią a nie zdarzyło mi się bym miała przez te 5 lat jakikolwiek sajgon, dużo tłumaczenia, pokazywania i wystarczyło. Jak patrzę jak u szwagrów ściany, meble i inne wysmarowane, wykolorowane to nie rozumiem po co dopuszczam do czegoś takiego, potem zrobili remont i do miesiąca wszystko wyglądało tragicznie. Jak sobie kto pozowli tak będzie miał. O zachowaniu u kogoś to nawet nie dyskutuję bo jakby moje dziecko cuda u kogoś wyprawiało i nie działałyby uwagi to bym wyszła ale na pewno z uśmiechem na twarzy nie dopuszczałabym do zniszczeń.

Cytat:
Napisane przez Inna_Uk Pokaż wiadomość
Niedlugo?? To jeszcze cala wiecznosc
Choc pewnie tak szybko zleci ze nie zdaze sie obejzec a mala bedzie lezec obok...ahhhh juz nie moge sie doczekac tego pierwszego przytulenia,spojzenia...t fu ale sie rozmarzylam

A powiem Wam ze troche sie przerazilam dzis jak kumpela napisala mi na fb ze urodzila synusia 2.1.2013 4350 g i 59 cm,nawet nie pytalam jak przeszla porod z tak duzym dzieckiem,dziewczyna mojej postury...chyba nie mam odwagi pytac
nie bój się, ja urodziłam sn 4430, 60 cm, poród 5 minut, zero czucia bólu jesli chodzi o te parte 5 minut, nie wiedziałam właściwie co się dzieje i teraz dopiero mam panikę

Cytat:
Napisane przez banka26 Pokaż wiadomość
ja tez mam buteli Tomme tipi czy jakos tak ale te z systemem antykolkowycm a smoczki lovi z cyckiem ala sutek heheh
nastawiam sie calkowicie na butelki poniewaz raczej bede karmila sztucznie zaraz mnie zlinczuja mamy ktore sa utwierdzone w przekonaniu ze ta co nie karmi to wyrodna matka hehe nie no zartuje ale mnie poprostu nie kreci karmienie cycem , zostawiam je dla meza

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------


moze to cisnienie ...
achh no widzisz ona pewnie to napowaznie wziela i moze pomyslala ze musi hihih
witam w klubie, dla mnie karmienie to żadna wygoda przy moich cyckach, ani gdziekoliwek wystawiać wielkiego cyca i próbowac lapać żeby ukształtować brodawkę, a do tego ja nie miałam prawie pokarmu i parę innych kwestii i dla mnie wypas wersja to karmienie butelką, jakbym miałam mega pokarmu to go blokować specjalnie nie zamierzam ale nastawiam się na butelkę, w moim przypadku to najwygodniejsza opcja a moja córa na butli chowana i jest ekstra i zdrowa więc ja tam sobie żadnych wyrzutów w razie "w" już wmawiać nie dam

Zmiany z 2013 roku dotyczą tylko kobiet, które zaczęły urlop macierzyński 17 marca 2013 roku a w czasie wchodzenia zmian w życie będą w ostatnim tygodniu urlopu. Jednoznacznie oznacza to, że po podliczeniu czasu urlopu macierzyńskiego, pierwsze mamy przejdą na urlop rodzinny 1 września 2013 roku

apropos tego cytatu to ja jestem jakis tłumok ale nie rozumiem, czy to znaczy że ta sprawa dotyczy babek, które urodzą 17 marca a reszty już nie, nawet tych co urodzą 18 czy później? to byłoby bez sensu ale jest napisane "dotyczą tylko kobiet" to tylko to co oznacza kurcze?

p.s. Na pocieszenie wszelkich Waszych dolegliwości powiem Wam że ja umierałam ostatnie trzy dni, dziś oprzytomniałam to mam siłe w ogóle napisać ale wczoraj traciłam nadzieję, mam taką grypę że wczoraj nie byłam w stanie się umyć a do wc prowadził mnie mąż, lekarz chciał już do szpitala mnie wysłać ale nawet na to nie miałam sił więc poczekaliśmy do dziś i jest kapke na plus, masakra, gorączka, poty, uszy, nos, gardło, wszystko zatkane bolesne, potworne bóle głowy, koszmar. Na antybiotyk gin się nie zgodził absolutnie, został steryd, rutinoscorbin, diphergan, ibuprom i paracetamol plus wszelkie naturalne ale na mnie naturalne nie działają bo ja co chwilę mam infekce i niestety ale jak mnie rozbiera to od razu na amen. Masakra. Martwiłam się o dziecko strasznie ale rusza się więc powiinoo być ok.
P.S. Vil, na moim leku napisane że może wywołać przedwczesny poród, smierć płodu i inne, z drącym sercem się coś takiego zażywa ale jak dwóch lekarzy mówi że ok i na necie mnóstwo opinii że nawet w niektórych chorobach się bierze na podtrzymanie to łatwiej było mi przełknąć a wiem że bez tego leku lub anty ciężko byłoby mi wyjść z choroby
katherine271 jest offline Zgłoś do moderatora