Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Wczoraj wreszcie się do Niego dodzwoniłam i gadaliśmy bardzo długo. Powiedziałam wszystko, co mi leży na sercu, wylałam całą żółć. Ja nawet nie wiem, co z tego wynikło. Rozstanie po takim czasie jest takie długotrwałe. Gdyby mnie zdradził, odcięłabym się automatycznie, a ja odsuwam się powoli. Niby rozstanie, a on nagle mi kiciuje, kochaniuje, gdzie już dawno tego nie było. Odzywa się, nie muszę się już do Niego dobijać. Boże, jakie to fałszywe!!! Chce gonić króliczka???
__________________
RESET
|