|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 465
|
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012
Cytat:
Napisane przez magnusia
przycięłam komara na godzinkę i jestem jak nowo narodzona 
|
widocznie Twój organizm domagał się odpoczynku 
---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------
Cytat:
Napisane przez gawa
Witajcie dziewczyny po dłuugim i ciężkim weekendzie. Już po pogrzebie mojej przyjaciółki. Bardzo trudne chwile ale jakoś na sercu jest mi lżej i lepiej się czuje. Resztę weekendu przesiedziałam na zajęciach a wczoraj dostałam telefon z mojej fundacji że jest szczeniaczek na przechowanie więc się od razu zgodziłam no i takim sposobem przez jakiś czas będę mieć w domu już cztery ogony . W nocy już moje myśli skierowały się na nowego lokatora i w końcu się wyspałam . Pierwszy raz od dnia wypadku. Więc jest ciut lepiej. Czego nie mogę powiedzieć o jej rodzicach, Byłam u nich wieczorem przed pogrzebem i to było najgorsze spotkanie w moim życiu. Martwię się jak oni sobie poradzą bo są naprawdę wykończeni ...
|
Wiesz....u mnie też jest ciężko...a było najgorzej do pogrzebu....po pogrzebie jakby coś ze mnie "uleciało" chociaż i tak nie ma u mnie dnia bez płaczu.....
Mówi się, że nie ma gorszej tragedii jak rodzice chowają własne dzieci.....faktycznie...j akby sobie pomysleć to oni nas wychowują, starają się jak najlepiej a tu trach! Takie nieszczęście! Moja babcia bardzo przeżyła śmierć mojej Mamy, ciagle powtarzała, że to ona straciła córkę, że bardzo cierpi.....ale kiedyś mojej siostrze pusciły nerwy i powiedziała, że my już przecież nie mamy Mamy. Niektórzy mówią, że ja czy siostra(już dorosłe) damy sobie radę, że mamy lepiej od naszych maluchów (mam jeszcze siostry 13 i 10 lat i brata - 6 lat), ale to dla wszystkich jest tragedia....Nasz najmłodszy zaczął się teraz moczyć w nocy, mówi, że chce już iść do Mamy....Niby czas leczy rany, ale akurat on zaczął teraz przeżywać śmierć Mamy.....i podobno nie będzie lepiej...
Nie wiem, może Tobie będzie lepiej po jakimś czasie, ale Rodzice przyjaciółki......serdecz nie im współczuję, sama nigdy bym nie chciała stracić dziecka.....chociaż wiem że Tobie też nie będzie lekko...w koncu to przyjaciółka....nie wiem jak bardzo byłyście blisko, ale z pewnością będzie Ci brakowało rozmów, spotkań.....I najgorsza jest ta pustka......kiedy sobie pomyślisz jakąś sytuację, wydarzenia, rozmowy które przeszłyście, nawet :"o, muszę do niej zadzwonic i się tym z nią podzielić, albo coś jej powiedzieć"...a potem zdasz sobie sprawę, że Jej już tutaj nie ma......Ja do dzisiaj tak mam, a minęło dopiero 2,5 mies...
Fajnie, że masz nowego lokatora.....masz poczucie, że musisz się kimś zająć.....czytałam książkę m.in.jak sobie radzić po smierci bliskiej osoby....podobno skupienie się na innych , nowych sprawach pomaga....
Życzę Ci wytrwałości w tym trudnym okresie
---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------
Cytat:
Napisane przez JJJustynAAA
Czy u was też był taki piękny poranek, lekki mróz, padający gruby śnieg...
Idealnie na spacer, a tu trzeba do pracy...
|
taaa...u mnie wczoraj padało....zastanawiałam się tylko ( i w duchu modliłam) aby przestało. Jeżdżę do pracy przez wioski i bałam się, że nie dojadę....
__________________
mój suwaczek
[img]//www.suwaczki.com/tickers/p19uyx8d6i1d1j97.png[/img]
|