Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - To już nie sen, to nie są żarty, nasz sezon ślubny oficjalnie otwarty! PM 2013 cz. 37
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-01-19, 16:11   #3296
dreamlady
Raczkowanie
 
Avatar dreamlady
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 491
Dot.: To już nie sen, to nie są żarty, nasz sezon ślubny oficjalnie otwarty! PM 2013

Ostatnia część mojej relacji

13.01.2013 - NIEDZIELA

Rano wszyscy z gośćmi spotkaliśmy się na śniadaniu, świetny motyw już na luzie pogadaliśmy, pośmialiśmy się z różnych sytuacji potem na godz. 11 wszyscy poszliśmy do małego kościółka drewnianego w Szczyrku (dosłownie 500m od hotelu), gdzie była Msza Św. za mnie i TŻta po powrocie do hotelu rozdaliśmy gościom paczki z ciastem, oni następnie zapakowali się do autobusu i życząc im dobrej drogi pożegnaliśmy się z nimi. Potem spakowaliśmy się z rodzicami, prezenty, bagaże itd. Rozliczyliśmy z menadżerką hotelu, dziękowaliśmy jej ogromnie, bo wykonała kawał profesjonalnej roboty w okół naszego wesela, nad wszystkim czuwała i była z nami do 2 w nocy. Super po prostu
Po powrocie do mojego rodzinnego domu, rozpoczęliśmy przygotowania do poprawin, za chwilę zjawili się gościa. To było bardzo fajne, siedzieliśmy na luzie, wymienialiśmy spostrzeżenia dotyczące wesela, było wesoło i przyjemnie potem z TŻtem policzyliśmy prezenty i pooglądaliśmy te rzeczowe, byliśmy super zadowoleni koło godz. 19 goście się zmyli, a my z TŻtem i bratem pojechaliśmy odwieźć auto ślubne do wypożyczalni. Jak tylko padliśmy do łóżka to w poniedziałek spaliśmy do 11 i powoli zaczęła się NOWA (może jeszcze nie taka szara przecież) CODZIENNOŚĆ

Reasumując: włożyłam ogromną ilość pracy w ten ślub i wesele. Zadbałam o każdy szczegół, starałam się patrzyć oczyma gości (w końcu sama nim nie raz byłam i wiem co najbardziej denerwuje lub czego brakuje). Spędziłam godziny przed komputerem w poszukiwaniu inspiracji i realizowaniu swoich pomysłów (tak jak i Wy ) I koniec końców to wszystko ułożyło się w jedną piękną całość!!! Nie słyszałam jednej negatywnej opinii o weselu (a z reguły te docierają pierwsze do pary młodej :/) - wszyscy sobie bardzo chwalili i to jest dla mnie największa nagroda, za moją pracę. TŻ mnie wspierał, bo wie, że ja lubię zajmować się sprawami organizacyjnymi powiem krótko:

TO BYŁ NAJPIĘKNIEJSZY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU!!!!!!!!!!!!!!
__________________
Poznaliśmy się 20.08.2005
Zaręczyny 31.12.2010
Ślub 12.01.2013

odliczanie...
dreamlady jest offline Zgłoś do moderatora