2013-01-21, 16:38
|
#535
|
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 378
|
Cytat:
Napisane przez Margosia__
Ja mam powody, żeby jej nie lubić po akcjach jakie wyczyniała w stosunku do mojej osoby...
Ale to co powiedziała do mojego młodszego brata to się w pale nie mieści  (to jest żona starszego)
Moi bracia mieszkali razem (rodzice kupili mieszkanie we wro bo tam studiowali) i jak starszy zaczął "chodzić" z bratową to ona się do nich wprowadziła (mieli dwa pokoje)... Nie byli narzeczeństwem ani nic z tych rzeczy jeszcze... I ona tam mieszkała wiadomo robiła jakieś zakupy żywnościowe (młodszy nie jadał jej rzeczy- miał swoją oddzielną półkę w lodówce!)i czasem gotowała, ale do rachunków się nie dokładała, za wszystko płacił mój ojciec... i kiedyś przyszła do mojego młodszego brata ze stwierdzeniem, że idzie po jedzenie i żeby dał jej stówkę, na co stwierdził, że on nie ma a ona do niego z mordą zaczęła wrzeszczeć, ze skoro u nich(![mieszkanie na ojca]) mieszka to ma się dokładać do utrzymania! sic!
I uważam, że nigdy jej nie polubię 
|
Rany no to faktycznie. . :con fused:
Ja jej nic za to nie zrobiłam, cieszyłam się razem z nią jak zaszła w ciąże, interesowalam się nią i starałam się nawiązać jakiś kontakt.
Ostatnio jednak już przestałam i powiedziałam Tż, że nie zamierzam chodzić do niej i udawac, że się uwielbiamy. Tym bardziej, że ona moją ciążę traktuje jak temat tabu, jakby niewygodna dla niej była, bo jej córka przestanie być ulubienicą. Najlepsze jest jak zaprasza mojego M. na basen z nią i córką a ja stoje obok 
Totalnie mnie ignoruje.
Trudna sytuacja dla mnie, bo jako rodzeństwo byli zawsze bardzo związani.
|
|
|