|
Dot.: uzależnienie... od jedzenia... czas już z tym skończyć!!!
cześc dziewczyny. wygląda na to że ja też mam ten problem. kiedyś byłam szczuplutka, chudziutka. mogłam jeść wszystko i nadal miałam fajną figurę. chyba wydawało mi się że tak będzie zawsze bo tak jadłam i jadłam, aż pewnego dnia stwierdziłam że mam wystający brzuch, grube uda i dużą pupe. i wtedy zaczełam się dochudzać. ale im bardziej chciałam schudnąć tym trudniejsze to było do zrobienia. jedzenie stało się moją obsesją. gdy wiedziałam że mam coś dobrego w lodówce, ciągle o tym myślałam, w końcu oczywiście sięgałam po jedzenie. w sumie powinnam o tym pisać w czasie teaźniejszym, bo teraz jest jeszcze gorzej. potrafię napchać się tak że aż boli mnie żałądek. czasami aż mi się to jedzenie "cofa" i czuję jakbym zaraz miała to zwrócić. ale ledwo opadnie uczucie nasycenia, ja znowu sięgam po jedzenie. dobija mnie to, nie radzę sobie. żeby schudnąć próbowałam ćwiczyć, ale co z tego, kiedy wracałam z basenu czy z biegania, rzucałam się na jedzenie i usprawiedliwiałam to sobie tym że przecież ćwiczę więc mogę. wiem, głupie to. dochodzi jeszcze do tego taka mała presja ze strony mojego chłopaka, żebym się za siebie wzieła bo się zapuściłam nieco. kupuje mi karnety na basen, na siłownię. wiem że to jest do pokonania. byłam na wakacje w irlandi, pracowałam 8 godzin i jadłam tylko wtedy kiedy miałam przerwy i umiarkowane ilości, przez 2 miesiące schudłam 6 kilo i wyglądałam o niebo lepiej. na mniejszą ilość jedzenia wpłyneła też chęć zaoszczędzenia na jedzeniu żeby coś do domu przywieźć. na początku oczywiście było ciężko i siedząc w nudnej pracy myślałam tylko o tym kiedy będzie przerwai będe mogła zjeść. po przyjściu z pracy nakładałam sobie na talerz olbrzymie ilości jedzenia. ale po około 2 tygodniach przestałam o tym myśleć i kiedy wracałam do polski lżejsza o te 6 kilo myślałam że już sobie poradzę, ale niestety koszmar powrócił i znowu się obrzeram. już nie mam siły i nie wiem jak sobie z tym radzić
sory za przydługi post ale chciałam przedstawić w całości moją historię
|