[wontrubka]

Napisane przez Akcila

Wontrubka chyba mamy jednego faceta- mój to żeby mnie gdzieś zabrał to sama muszę zaproponować, zarezerwować bilety(bo on nie wie jak), albo ględzić i wtedy się ruszy. Mieliśmy w piatek wyjść do baru i co? Nic, bo mimo tego że mówiłam to jakoś się nie ruszył...Dobrze że zarezerwowałam na środę bilety do kina przynajmniej się ruszymy. A w ogóle to po tym jak mu powiedziałam, że nie poświęca mi czasu to jest masakra- wszystko się posypało i on ciągle mówi, że nie wie co ma robić żeby mi było dobrze, bo on nie umie, bo on nie jest przyzwyczajony i nie wie jaką ma być przyszłość związku. Dobrze, ze jutro mam egzamin tak to bym się zwinęła w kłębek i płakała. A najgorsze jest to ciągłe sugerowanie że może mi źle i może lepiej będzie mi z kimś innym.

Musimy się umówić na kawę, bo właśnie przeczytałam dokładny opis swojego.. "nie jestem dla ciebie dość dobry" - to ja mówię - "to bądź! chodźmy do kina!" "aleee naaa cooo? nic nie grają dobrego, szkoda kasy blabla bla".