2013-01-28, 07:36
|
#1524
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.4.
Cytat:
Napisane przez malina19
mam dokładnie tak samo, mam wrażenie że życie toczy się obok mnie...
wiesz co nie wiem, moje podanie aktualnie jest w kadrach bez decyzji dyrektora, u dyrektora sie wyleżało co najmniej 1,5 tygodnia
Niby kierowniczka kadr ma udać się do niego i spróbować to wyjaśnić, bo nie wie czy ma przygotowywać umowę czy też nie.....z tym ze do niego jest bardzo trudno się dostać, w piątek o 12 uznała że już tego dnia jest to niemożliwe 
|
eh, tak to czasem jest z dyrektorami... Ale 1,5 tygodnia jeśli ty i kadrowa chodzicie dopytywać się ciągle o tą kwestę to pani sekretarka powinna dyrektorowi już z samego rana - póki nie zajmie się innymi obowiązkami- napomknąć,że kadrowa chciałaby z nim 5 min porozmawiać. Będę trzymać kciuki, w końcu to tylko 5 dni.
Właśnie dowiedziałam się, że moja szwagierka pojechała na komisję do zus. Zdziwiłam się, prawdę mówiąc myślałam że zwolniła się z pracy Już 2 lata nie pracuje. Na l4 poszła jak tylko zaszła w ciążę. w pracy w przychodni niby miała szkodliwe warunki Potem miała macierzyński, potem zdiagnozowano u niej zmiany nowotworowe-miała jedną operację i jest zdrowa. najpierw l4 szpitalne potem poszpitalne, a potem krótkoterminowe załatwiane przez teściowa. No i się doigrała.
Swoją droga odważna jest. Na dwa lata znikąć z pracy w dzisiejszych czasach i to w placówce prywatnej....
__________________
"Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jak kieszonkowiec, dziwka albo sprzedawca losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć"
|
|
|