[OtTakaJa]

Napisane przez Moderna

hehe..


u mnie na razie dobrych rad brak... choc tesciowa dzwoni od czasu do czasu do synka, i sie martwi o nasze dziecko,jak my sobie rade damy
to naprawde bardzo dobra osoba, ale czasami mam wrazenie, ze mi nie ufa i dlatego sie martwi o swojego wnuka..
a ja im wiecej rzeczy z wyprawki mam, im blizej porodu, tym bardziej jestem spokojna, ze damy rade

W moim przypadku wydaje mi się, że to nie jest z dobrej woli. Brzuch mam malutki, dużo nie przytyłam, nie mam problemów z poruszaniem się, więc skąd te ich 100%, że za chwilę stanę się 'kaleką'? To, że one miały tak tragicznie wcale nie oznacza, że wszystkie tak będą mieć.