Dzień dobry

zaraz was nadrobie ale szybko napisze co u mnie.
Nieciekawie a wręcz nerwowo

Napisaliśmy dziś wypowiedzenie ale nie mieliśmy adresu żeby do niego wysłać

w końcu jednak dziś TŻ się dodzwonił i wszystko już jest umówione, że 16tego sie rozliczamy i nara.
Ale ten rachunek za gaz 460zł okazuje się że musimy zapłacić bo jest za grudzień-styczeń co przeoczyliśmy

No i okazało się że jeśli chcemy to nowe mieszkanie to musimy do jutra wpłacić do biura nieruchomości 500zł.. a nie bardzo mamy od kogo pożyczyć

Na dodatek jutro TŻta brat jedzie do Niemiec, ale prace ma dopiero od 6 lutego więc TŻ musiałby tydzień tam siedzieć bez pracy, a przeciez musi mieć na jedzenie i telefon więc nie wie co robić, bo znów za tydzien będzie musiał płacić za bilet do Niemiec 200 zł.. ale przynajmniej pobędzie ze mną i troche ogarniemy przeprowadzkę a nie na ostatnią chwilę.. Nie wiem już sama nic nie wiem

Poszedł teraz do brata zapytać o pożyczkę.. no i musi dać dziś znać czy jedzie czy ktoś ma jechać na jego miejsce... właśnie wyszedł a ja rycze bo mi nerwy puściły. Miało być tak pięknie a znów jest do dupy

Chociaż ja ciągle mam nadzieje że wszystko jakimś sposobem się ułoży i zamieszkamy w naszym wymarzonym mieszkaniu już na spokojnie bez tych nerwów...