|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025
|
Dot.: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 Cz.3
Cytat:
Napisane przez Neni1984
.
U nas była taka historia:
Pamiętam jak dziś jak przyjechał brat TŻ do nas w odwiedziny po #, a jego dziewczyna do mnie z pytaniem, czy nadal planujemy wziąć ślub ....  Bardzo mnie to zabolało i nawet powtórzyłam to TŻ, że po co ślub, jak powód ślubu "uciekł"  I tak sobie żyłam smutna, aż w Święta Bożego Narodzenia TŻ oświadczył się przy całej jego rodzinie 
|
ale wieśniara z tej laski 
No ale skończyło się pięknie, przy całej rodzinie, pewnie byłaś przeszczęśliwa po tych wcześniejszych sytuacjach
Ja Wam opiszę co mnie spotkało, mój mąż wykazał się mega romantyzmem i tym, że jest zarąbiaszczy 
Pracuję sobie jednego dnia w biurze, jestem tylko z jedną koleżanką. Nagle do biura wchodzi pan ubrany w garniak i pyta, która to Pani XX (wymienia moje imię i nazwisko). Ja mówię, że ja, a on mi podaje kartkę taką okolicznościową. Otwieram ją, a tam śliczna karteczka z napisem, że mam się nie bać i zaufać temu panu i iść z nim- napisane przez tżta. Ja ogólnie szok na maksa, pan mówi, że mam wziąć rzeczy, bo już nie wrócę i wyjść z nim. Wychodzimy przed budynek, a tam na parkingu czeka czarny Chrysler 300c (to ogólnie samochód moich marzeń). Wchodzimy i jedziemy jakieś pół godziny, ja nic nie wiem, szczena na ziemi. Nagle skręciliśmy w jakąś polną drogą i pan zawiózł mnie do Pałacyku Rodziny XX, który jest zabytkiem rodzinnym, ale teraz świadczy usługi hotelowe. Tam czekał pod drzwiami mój wtedy jeszcze chłopak, ślicznie ubrany. Wziął mnie za rękę i powiedział, że idziemy na spacer. Poszliśmy parę kroków parkiem aż doszliśmy do małego jeziorka, gdzie czekała na nas łódka. Na środku tego jeziora była wyspa, na której stała altanka z przygotowanych stołem, krzesłami, wszystko w ślicznych wstążkach itp. Przepłynęliśmy tą łódką jeziorko, wysiedliśmy na wyspie, poszliśmy do altanki usiąść. Po chwili łódką przyjechał kelner z menu W ten sposób zjedliśmy obiad z deserkiem na wyspie, gdzie każde danie było przywiezione łódką z tego zameczku. Po kolacji ukochany padł na kolanka z pięknym pierścionkiem i powiedział co trzeba Ja się zgodziłam, a on wyciągnął spod stołu bukiet czerwonych róż Wieczór był piękny, noc jeszcze lepsza Nocowaliśmy w tym zameczku, mieliśmy piękny apartament, jak weszłam wieczorem była już przygotowana kąpiel z płatkami róż w wodzie, szampanem itp.
Jak się później okazało tż załatwił mi tydzień wolnego w pracy za moimi plecami, więc cały kolejny tydzień sobie odpoczywaliśmy zwiedzając troszkę naszych ulubionych miejsc w Polsce.
NIGDY nie zapomnę tego dnia, był niesamowity, wszystko było świetnie zaplanowane. Mąż wykazał się i sprytem i romantyzmem i wszystkim co najlepsze. Ech....
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"
|