[Rossie]

Bylam okolo rok z jendym facetem....mialam 15 lat..on 18, uzaleznilam sie od niego bardzo szybko sama nie wiedząc co w nim widzialam, potrafilmam siedziec rowne 24 godizny na dobe w internecie jak nie moglismy sie danego dnia widziec, klotnie z rodzicami itd...zabraniał mi kontaktow ze znajomymi, byl cholernie zazdrosny,narzucal wlasne zdanie, manipulowal nawet moja fryzura,ubraniem...w koncu postanowilam zerwac...poczulam sie wolna...poznalam wielu nowych znajomych...ktorych nie znalabym nigdy gdybym dalej z nim byla...minelo 7 miesięcy, ja przynajmniej kilka razy w tygodniu o nim mysle, jak bardzo go nienawidze...nie wyobrazam sobie związku....wszuystko co związane z byciem sam na sam jest obrzydliwe i robi mi sie niedobrze...
Dzisiaj rozmawialam z jego byłą...jedyny kontakt jaki ukradkiem zachowałam. Ma identyczne reakcje jak ja, tez zaczela sie dolowac pierwsze razy w zyciu, chociaz zerwala z nim ponad 2 lata temu to codziennie chociaz raz pomysli...ja mam tak samo...a dzisiejszy dzien to dla mnie koszmar..bo ciągle sie brzydze siebie,ze moglam byc taka głupia.

Nie wiem co zrobic..czy po prostu na sile nie myslec,czy co..skasowalam z komputera wszystko co zwiazane z nim, podarlam zdjecia...moze to troche chociaz pomoze..chcialabym miec calkowicie wymazane z pamieci te czasy...nie wiem czy kiedykolwiek mi i jej sie uda :/ ...czy ktos mial podobną sytuacje,ze osoba tak sie wbila w pamiec?