Cala twarz mam w czerwonych plamach po kwasach
Witam,
5 stycznia bylam u kosmetyczki w celu oczyszczenia twarzy, chcialam powoli przygotowywac sie do wesela, ktore mam w czerwcu. Kosmetyczka zrobila mi kwasy, nalozyla najpierw 10%kwasy, zmyla raz, nalozyla 20%kwasy, zmyla raz, nalozyla 30% kwasy, zmyla raz, potem nalozyla jakis krem. Powiedziala, ze przez trzy dni bede miala "sciagnieta" twarz, ogolnie kazala smarowac mocno nawilzajacymi, odzywczymi kremami. Jeszcze tego samego dnia mialam pol twarzy w ogromnych ranach, po czym zrobily mi sie w tych miejscach strupy. Skontaktowalam sie z kosmetyczka, powiedziala, ze to normlane (szkoda, ze wczesniej nic o tym nie wspomniala, nigdy bym jej nie pozwolila robic tych kwasow!!!!). Strupy zeszly po tygodniu, na ich miejscu pozostaly mi mocno czerwone plamy, dodam, ze bylo ich 15!! myslalam ze mi zejda po paru dniach, ale po nastepnym tygodniu uslyszalam od innej kosmetyczki, mojej kolezanki, ze te plamy wygladaja zle, ze moga zostac mi po nich blizny. Poradzila mi kupic krem Dermalogica "Barrier repair", tak zrobilam. Po kilku dniach smarowania rzeczywiscie plamy zrobily sie ciut jasniejsze, jakby troszke mniejsze, dwie zeszly zupelnie. Bylam dobrej nadziei. Niestety proces zanikania plam sie zatrzymal i teraz juz nie widze zadnego postepu. Plamy sa takie jakie byly, a jak przestalam smarowac miejsce po plamie, ktora juz zniknela, to ostatnio pojawila sie znowu.
Czy jest cos co moglabym zrobic? Nie chce, zeby zostalo mi na twarzy 14 plam, bo sa one w widocznych miejscach, wrecz szpeca buzie..nigdy nie mialam zadnych wypryskow, plam ani niczego..teraz mam ich 14! Jeszcze ryzyko, ze zostana po nich blizny! Ran, ani strupkow, ani teraz tych plam nie drapalam, jedynie smarowalam, no chyba to im nie zaszkodzilo. Co poszlo nie tak? I co robic, zeby mi to zniklo? Prosze o rady, bo jestem zalamana. To jest twarz!
|