Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - nie wiem czy to TEN ;(
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-01-30, 17:03   #4
blackcherry12
Raczkowanie
 
Avatar blackcherry12
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 247
Dot.: nie wiem czy to TEN ;(

Ahhh te teściowe Na swoją nie narzekam, ale moja przyjaciółka już tak. Z tym że ona walczyła. Jej obecnie już mąż, był wręcz pod pantoflem swojej mamy, a sama pani mama jest po prostu jędzą, nie dość, że zazdrosną o syna, to jeszcze po prostu wrednym człowiekiem. Na początku niby próbowały się lubić, potem miały parę ostrych wymian zdań, potem w końcu się jej moja przyjaciółka postawiła i napyskowała (slusznie), że aż stanęła z otwartą buzią- chodziło o sytuację kiedy jej jeszcze wtedy narzeczony się opił pokłócił z ojcem, ktory wszczął awanturę, a mamusia z mordą naskakiwała na syna chociaż aż się telepał i prawie płakał. Wtedy też moja przyjaciółka kazała jej wyjść z jego pokoju, bo awantury i krzyki dla pijanego człowieka nic nie pomogą i w życiu swojego narzeczonego w takim stanie nie widziała, tylko przez nią zachowywał się agresywnie. Od tej pory ich nienawiść była oficjalna a to przy rodzinie teściowa nazwała ją "koleżanką" syna, choć byli już zaręczeni, a to wytykała, że nie potrafi nawet koszuli wyprasować. Ale moja przyjaciółka nie była jej dłużna. Wsparcia ze strony tż też nie miała, ale była silna, sama sobie wypracowała swoją pozycję. Do ślubu doszło, wszystko było po jej myśli a mamusia w końcu zauważyła że syn, choć milczy bardzo kocha swoją przyszłą żonę. Zrób to samo- POSTAW SIĘ!! Niech on widzi że sobie nie dasz, bo potem sam będzie Cię traktował jak jego matka, będzie myślał, że jesteś bezsilna. Nie daj sobie w kaszę dmuchać, skoro sam nie potrafi odciąć pępowiny - pomóż mu w tym, a z czasem sam zacznie się matce stawiać. Także jeśli chodzi o wredną teściową to według mnie sprawa jest do ogarnięcia Oczywiście nie przeginaj- w końcu to jego matka, ale bądź stanowcza. Czemu wtedy w samochodzie jej nie powiedziałaś, że chyba kpi, bo czekałaś 2 godziny? Nie wiedziałaby co odpowiedzieć. Jak czuje że się jej boisz, to czuje się wygrana.

Jeśli chodzi o pozostałe kwestie to niewiele mogę Ci poradzić. Skoro jesteś z nim tak długo już powinnaś być pewna na 100% że to ten jedyny... Nikt inny za Ciebie wyboru nie dokona... Ty znasz go najlepiej. Powiem tylko tyle, że ja jestem ze swoim narzeczonym 9 lat- i teraz mi wstyd kiedy przypomnę sobie jakie nieraz miałam wątpliwości, ze 3 razy miałam kryzys, kiedy nawalal, kiedy wydawało mi się że jest coraz gorzej, obawiałam się że to nie ten teraz wiem, że to po prostu życie w tak długim związku czasem są takie chwile, każdy człowiek ma prawo do wątpliwości, ale a z czasem to minęło, ważne że w końcu dochodzi się do tej pewności i nie widzi innej opcji, a problemy które były już wydają się być błahe teraz bierzemy ślub i pomimo tego, że czasem się kłócimy ja wiem że to jest on, wiem że sie kochamy i wiele przez te lata razem przeszliśmy zawsze wychodząc na prostą Być może Ty też masz chwilowy kryzys, słabość, a wszelkie codzienne drażniące szczegóły się tylko na to nakładają. Przecież mówisz, że go kochasz, że on kocha Ciebie.To też ważne. Co do przygotowań do ślubu- mój tż też zbytnio w to nie wnika, co jest mi na rękę. Owszem takie rzeczy jak zespół, sala, alkohol, zakup obrączek (to akurat tż mnie namówił ostatnio żeby już kupić, czym mnie zaskoczył) ustalamy razem, ale większością szczegółów zajmuję się ja i jak coś chcę tylko mu to oświadczam i kiedy się mu nie podoba mówię żeby sam się tym zajął. i wychodzi na moje więc obróć to w pozytyw a nie w negatyw- faceci często nie przywiązują wagi do takich rzeczy, za to kobiety się lepiej czują w takich sprawach organizatorskich szczególnie jeśli chodzi o ślub. To że nie lubi wybierać menu, nie świadczy o tym, że nie chce tego ślubu, pamiętaj o tym a i nie każdy facet jest romantykiem- skoro on nie jest i wiesz o tym od dawna to w czym problem? Na pewno ma inne zalety jakie w nim kochasz nad życie wszystko się ułoży, daj sobie czasu Pomyśl co by było gdyby w tym momencie np. odwołał ślub- chciałabyś tego? Potrafiłabyś żyć bez cienia żalu ze świadomością, że już nie jest twój i jest innej?

Edytowane przez blackcherry12
Czas edycji: 2013-01-30 o 18:40
blackcherry12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując