Co do sprzątania, to ja nigdy nie robię tego specjalnie na święta - czy to chodzi o Wielkanoc czy o Boże Narodzenie. Sprzątam regularnie przez cały rok, więc ceremonia wielkich przedświątecznych porządków u mnie odpada

Nie wyobrażam sobie mycia okien przy siarczystym mrozie albo w ulewie tylko dlatego, że święta idą...
Jeśli natomiast chodzi o gotowanie, to zawsze przygotowuję sobie listę potraw świątecznych, którą następnie konsultuję z mamą. Ustalamy, co która szykuje tak, żeby dania się nie powtarzały, dzięki czemu potem możemy wymienić się potrawami. Na podstawie listy potraw przygotowuję sobie listę zakupów i to, co się da kupuję jak najwcześniej, zanim zacznie się zakupowy szał w sklepach

Na ostatnią chwilę zostawiam sobie zakup tego, co nie może dłużej poleżeć.
Gotowanie i pieczenie rozpisuję sobie też na poszczególne przedświąteczne dni, a potem szykuję potrawy i odhaczam. Dzięki temu nie biegam jak opętana po kuchni w obawie, że nie zdążę z czymś
